czwartek, 31 maja 2012

Post jeszcze majowy ;-)

Tak, pamiętam, że obiecałam relację z majówkowego rekonesansu po chałupach. Maj ma się ku końcowi, ale trójpolówka biuro-ogród-dom skutecznie odsuwa mnie od wszelkiej działalności "poza". Sprężam się więc i w telegraficznym skrócie sprawozdaję, tym bardziej, że szykuje nam się nowy wyjazd, trochę dalej, i wrażenia się skumulują...
I tak  wszystko  już mi się miesza ;-)
Najpierw Padre wyciągnął nas "na kamole" do Płóczek.  On szukał agatów, ja robiłam zdjęcia, suki węszyły i taplały się w wyrobiskach. Potem był piknik nad strumykiem... a dalej nie pamiętam ;-) choć na pewno coś w drodze powrotnej oglądaliśmy.
 na horyzoncie majaczy Ostrzyca Proboszczowicka, nieczynny wulkan
 Towarzystwo wzajemnej adoracji... bardzo strudzone ;-)
W czwartek - Święto Konstytucji - znowu lecimy tą samą trasą na Lwówek.
Po drodze spotykamy wiele domów o niewątpliwej niegdyś urodzie, aczkolwiek ich czas już minął. Ten został kupiony za 7 tys.! ale właścicielka pozostawiła go na pastwę i pomału został rozgrabiony - z dębowych parapetów, kaflowych pieców, granitowych ościeżnic... Mimo wszystko nie jest na sprzedaż, choć są chętni. Pies ogrodnika?
Kawałek dalej kolejny bezpański(?) cukierek:
I ruiny kościoła w Twardocicach:
Dom, który moglibyśmy kupić. Bardzo romantyczny dojazd wąską drogą stromo pod górę (karetka w zimie nie ma szans). Akurat jest czas kwitnących drzew, więc trochę już zdziczały sad wokół domu oszałamia zapachami i kolorami. Za domem ciągnie się tajemniczy, gęsto zarośnięty jar. Miejsce bajeczne;-) Gdyby właścicielka nie zaczęła remontu po swojemu, gdyby nie położyła elegancko połyskującej dachówki (która nam się strasznie nie podoba), gdyby świeżo wymienione belki stropowe nie były tuż nad głową... to kto wie?

Prosto stamtąd zajechaliśmy do Sąsiada. Sąsiad ma niezłą chatę, piękne widoki i fajnego psa ;-)  I staw, który bardzo przypadł do gustu naszym panienkom. Wydaję z siebie achy i ochy, brałabym go (dom, nie Sąsiada ;)) bez mrugnięcia okiem!
Ten dom z kolei jest marzeniem Sąsiada. Skoro sam go nie może kupić, wciska nam ;-) Może nie tyle dom, ile miejsce, z cudną panoramą, z rozłożystą lipą, pod którą można by postawić ławeczkę... z "bardzo romantycznym" podjazdem 'tylko dla terenówek'... naprawdę długo był "numerem 1" i zaprzątał nasze myśli. Ale mamy jakieś plany na życie, a  tam niezupełnie dałoby się je zrealizować. Mimo wszystko nie skreślamy go ostatecznie ;-)
Ach, te domy... te miejsca... w każdym z nich zostawiam kawałek serca...
A później padał deszcz i byliśmy na Zamku Lenno, ale nie zrobiłam zdjęć (bo padało) i poszliśmy na kawę z pyszną szarlotką. I to w zasadzie tyle ;-) Trochę jestem spóźniona? Mam nadzieję, że mnie rozgrzeszycie ;-) Oczywiście ściskam czule ;-))


poniedziałek, 14 maja 2012

Zaginął pies!


Przekazuję poniższą prośbę właściciela psa, który szuka białego owczarka szwajcarskiego. Ogłoszenie zamieszczone zostało na forum internetowym „Biały owczarek szwajcarski-forum” z prośbą o rozesłanie po znajomych.

"Zwracam się z prośbą o pomoc w poszukiwaniu zaginionego psa - białego owczarka szwajcarskiego długowłosego, który ma tatuaż w lewym uchu nr C010. Jestem jego właścicielem.
Pies zaginął 31 marca we Wrocławiu. Od tego czasu nie ma o nim żadnych wiadomości, pomimo ogłoszeń w okolicy, prasie, internecie, schroniskach, u weterynarzy, pomimo powiadomienia straży miejskiej, urzędów gmin i firm oczyszczających miasto.
Dlatego zwracam się o bezpośrednią pomoc w znalezieniu psa. Pies jest poważnie chory (musi brać leki do końca życia), więc nawet jeżeli ktoś psa „przygarnie” i tak będzie chciał się go pozbyć, gdy tylko pojawią się kłopoty ze zdrowiem zwierzęcia. Może ktoś widział takiego psa, albo coś wie o pojawieniu się dorosłego białego owczarka szwajcarskiego w swojej okolicy, lub ma jakieś informacje mogące pomóc w odnalezieniu psa.
Pies jest duży, ma białą długą sierść, tatuaż C010 w lewym uchu, czarną plamkę na języku. Wabi się Rodan. Pies jest bardzo ufny, przyzwyczajony do jazdy samochodem i mógł zostać wywieziony poza Wrocław.
Osoba, która odnajdzie psa i pomoże w szczęśliwym powrocie psa do właściciela otrzyma – oprócz najprawdziwszej wdzięczności – nagrodę 1000zł.
tel. 783 346 044 lub 693 946 805, e-mail: msuzdrowisko@gmail.com


Jednocześnie proszę o przesłanie tego ogłoszenia swoim znajomym – może to przyczyni się do szczęśliwego powrotu psa do domu.
Przesyłam załącznik z ogłoszeniem o zaginięciu psa.
Z góry dziękuję za pomoc.
Właściciel zaginionego owczarka szwajcarskiego."


Wiem, jak się czuje właściciel zaginionego psa, bo nasza półtoraroczna wówczas Kri zaginęła 70 km od domu i szukaliśmy jej przez 3 dni... Zgłosiliśmy jej zaginięcie u leśniczych, weterynarzy, w szkołach, na policji i przez lokalną stację radiową, rozwiesiliśmy w okolicy dziesiątki ogłoszeń. Szczęśliwie się odnalazła, dzięki olbrzymiej liczbie ludzi powiadomionych o jej zaginięciu.
A jak się musi czuć pies, który zgubił pana? 
Pomóżcie, proszę, roześlijcie do znajomych.
Dziękuję i ściskam

wtorek, 1 maja 2012

Świat z hamaka

jest pogodny, soczysty i wyluzowany.

I mógłby tak trwać...

Dzisiaj leniwie świętujemy, ale jutro ruszamy tyłki i jedziemy w teren. 
Życzę Wam równie pięknej majówki ;-))


Ściskam czule