Rekompensatą za to są te słoneczne dni jak dzisiaj, kiedy snują się lśniące nitki babiego lata, a cienie kładą się nisko. Lubię wtedy robić zdjęcia. Na przykład takie:
Dużo jest takich rekompensat. Szybko zapada zmrok, więc można napalić w kominku, zapalić świece i pić wino albo herbatę z malinami. Albo z imbirem. Można piec dynie z rozmarynem. Albo je układać ;-)
Można wrócić do decu i filcowania ;-) To też jest dobry czas, aby tworzyć taką energetyczną ceramikę. Ogniste miseczki na orzechy i zielona maselniczka na pół kostki masła będą do kupienia w Sklepiku Pod Orionem i zasilą konto Fundacji "Dom Tymianka", gorrrąco zachęcam!
Korale zaś będzie nosić pewna szalona osóbka (jeśli je udźwignie, bo są ciężkie jak kamienie młyńskie ;-))
(ceramika wyszła spod łapek mojej córci)
Wrzosy można postawić przed domem.Trochę byłam ostatnio zaskoczona, że taki aplauz wzbudziła Sierotka, a nikt nie zachwyca się "cukierkową" tacą... No cóż, rozwiązanie okazało się banalnie proste: w całym rozgardiaszu zapomniałam wrzucić wszystkie przygotowane zdjęcia i taca umknęła ;-) No to teraz pokazuję (a właściwie pokazuje Wam Sierotka).
Chciałam się jeszcze podzielić z Wami czymś bardzo miłym, co spotkało mnie w najbardziej odpowiednim momencie - kiedy wróciłam do domu po trudnym dniu, w dość kiepskim humorze. Niespodziewana przesyłka od Jomo, babeczki o wielkim sercu, uradowała mnie i wzruszyła ;-) Asiu, dziękuję Ci raz jeszcze!
Lubię jesień. W tym roku bardziej, niż kiedykolwiek...
Ściskam czule ;-)
Bardzo interesująca kompozycja dyniowata. Jaka gra cieni !!! . Po prostu gotowa martwa natura do namalowania. Kolorystyka ceramiki jesienna ale radosna taka jak tegoroczna jesień. Jestem pełna podziwu,a maselniczka na pół kostki podbiła moje serce i wątrobę. Pozdrawiam Hania
OdpowiedzUsuńDynia pieknie zapozowala! Hmm a co to za smakolyk dynia i rozmaryn?
OdpowiedzUsuńPiekny prezencik, otrzymalas w odpowiednim czasie :) pozdrawiam
I ja chciałam napisać to samo: toż to żywcem renesansowa martwa natura...
OdpowiedzUsuńJesteś pewna droga Inkwizycjo, że to zdjęcie a nie obraz???
Buziaki ślę i udanego weekendu życzę.
Cudne zdjęcia:) Jesień w tym roku cudna. Ja też dziś jej "dotknęłam" obiektywem. Taca, dopóki jej nie pokazałaś, ból po nie wygranej był mniejszy. Teraz cierpienie wróciło podwójnie. Taca fantastyczna :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńcudowne zdjęcia, wspaniały klimat
OdpowiedzUsuńRobisz takie zdjęcia,że dech zapiera!Ceramika bardzo w moim klimacie :)
OdpowiedzUsuńSkarby od Jomo rozpoznawalne na pierwszy rzut oka :)
Pozdrawiam serdecznie.Dziecko Szczęścia ;)
Haniu - trafiłam w dobry moment, kiedy gra cieni była najbardziej efektowna... mam nadzieję, że wątroba nie dozna uszczerbku ;-)
OdpowiedzUsuńBree - dynia Butternut skropiona oliwą i pieczona w piekarniku, posypana ziołami - rozmarynem albo szałwią, teoretycznie stanowi bazę do pysznych zapiekanek albo sałatek, ale my pożeramy ją 'na pniu' ;-)
Flo - to słońce tak 'namalowało', ja tylko uchwyciłam, uściski!
Magdorku - nie smuć się, zrobię niedługo jakieś nowe 'candy'... może na setnego obserwatora (mam nadzieję) ?
Ambiguity - dziękuję, dziękuję ;-)
Trilli - ceramika jest dziełem mojej córci; mnie się też bardzo podoba, ale jest przeznaczona na "cel wyższy"...
a już myślałam, że bawisz się w glinie ;) pozazdrościć córce talentu! a jesieni sama nie za bardzo lubię, jakoś tak niby kolorowo, czasem słońce, ale ja i tak nie dam się zwieść, bo wiem, że zaraz przyjdzie wstrętna zima i trzeba będzie wdziewać na siebie pół szafy :)
OdpowiedzUsuńNastrojowo u Ciebie, złoto i ciepło, jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia pełne uroku, zaczarowane kolorem, cieniem i światłem.
Córka zdolna jak nie wiem co, choć w sumie, ma to pewnie po mamusi :)))
Taca piękna i ZAUWAŻAM, że Padre już na zdjęciu nie pokazujesz, czyżbyś ponownie obawiała się konkurencji ;0)
Cieszę się bardzo, że niespodzianka się udała :DDD Ściskam Ciebie czule i posyłam buziole :***
Och Inkwi malujesz słowem i obrazem.
OdpowiedzUsuńJesień z Tobą musi być jak cukierek z melasą.
Taca rozbudziła we mnie dziką zazdrość.
buziaki kochana
p.s. każdy czas jest dobry na niespodziewany prezent ,a jesień jest stworzona do tego :)-dobra robota Jomo :)
Kasiu - bawię się w glinie, o tak! ale jestem wyrobnikiem przy mojej córce-mistrzu ;-)
OdpowiedzUsuńA nie jest fajnie ubierać się 'na cebulkę'?
Jomo - niespodzianka uratowała mój kiepski dzień, jesteś aniołem ;-) Jak to nie pokazuję Padre - a te łapy na zdjęciu?
Madziko - całe życie ze mną to jak cukierek z melasą... tylko czasem wybucha. Niespodziewany - a nawet spodziewany - prezent się pichci, wszak jesień mamy...
Jak pięknie!Nastrojowo, domowo i nawet kawałek męskiego przedramienia widać.Ciepełko!Super.Buziaki 102!
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie droga Inkwizycjo, pokazałaś to najcudniejsze oblicze jesieni. A jakie dorodne dynie! Cukieras w całej swej okazałości prezentuje się niezwykle urokliwie, ceramika też zachwyca...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak Ci dobrze oby tak było już zawsze.
Pozdrawiam serdecznie!
Zdjęcia dyń, są oszałamiająco piękne, Matko, czy ja kiedykolwiek nauczę się robić takie foty??? ceramika córci, co tu dużo mówić po prostu wspaniała, zastanawiam się, czy ta jesień i zima pozwolą mi wrócić do gliny, na razie zerka na mnie z wyrzutem z foliowego worka :( widzisz, Sierotka zaćmiła nawet Twoją wspaniałą tacę, dobrze, że dziewczyny nie zarządały Sierotki jako prezentu :) Niech każda jesień będzie dla Ciebie taką ulubioną, a tej Chmielewskiej jeszcze nie czytałam, dobra?
OdpowiedzUsuńPrzepiękna martwa natura z dyniami! Niejeden malarz nie namalowałby tego lepiej, wspaniały światłocień! A taca i wytwory córy bombowe! Pełne pozytywnej energii :) Buziaki ślę :)
OdpowiedzUsuńDynie stanowczo lepiej układać niż piec!
OdpowiedzUsuńWyjątkowo piękne światełko zmontowałaś:-)
Resztę przemyśleń przekażę w mailu. Uściski serdeczne
Zdjęcia piękne i masz przepięknie obdrapany stół w pięknym mocnym brązie choć nie jest on przedmiotem wpisu to bardzo mi się podoba, a że sierotką się też zachwyciłam bardziej niż Twoją tacą? No cóż piękna taca, ale nie moja niestety a sierotka co prawda tez nie moja, ale bardzo ciekawa w tym suple i też bardzo, lubię jesień i miłej lektury życzę przy popijaniu herbatki z imbirem przy kominku. Zdjęcia bardzo klimatyczne.
OdpowiedzUsuńI wcale Ci się nie dziwię, że w tym roku lubisz jesień. :) Zdolna mama, to i dziecię zdolne....co tu więcej można dodać?
OdpowiedzUsuńUściski gorące!
A mnie zastanowiła jakaś nagła jasność w kuchni, to spadły wszystkie liście katalpy po przymrozku, zaścielone grubo pod drzewem, moja dynia została na poletku, pewnie jakieś zwierzę zaopiekuję się nią. Piękna ceramika pozwstaje w rękach córki, czy też coś lepisz w glinie?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Was wszystkich, pa.
no ta sierotka do pozazdroszczenia- wylosuje, potrzyma, wygląda...eh...no i jeszcze zdolna córa, piękna jesien, ...
OdpowiedzUsuńDynia z rozmarynem??? dawaj przepis!!
Całuski
Kasiu - Tobie też buziaki!
OdpowiedzUsuńBulmo - oj, chciałabym...
Jolinko - ktoś jednak zażądał sierotki ;-) To jest część autobiografii Chmielewskiej, więc jako jej fanka czytam z zainteresowaniem (chociaż jest nierówna, tak jak niestety ostatnie jej książki, nie dorównują tym wcześniejszym)
Anabel - to zasługa porannego jesiennego światła
Ori - ja lubię pieczone i układane ;-)
Graszynko - też lubię ten stół w stanie odrapania i chociaż jest przeznaczony do renowacji, to wciąż się z tym wstrzymuję...
Nurrgulo - dziękuję i ściskam!
Marysiu - oj, lepię, nie mogłam się oprzeć, poza tym mam super nauczycielkę ;-)
Ystin - przepisy z udziałem pieczonej dyni TU: http://www.beawkuchni.com/2009/10/dynia-pieczona.html , najbardziej lubię właśnie z rozmarynem lub szałwią (dodaję je tez do zypy dyniowej)
Kocham jesień ale tegoroczna zaczęła się fatalnie, fatalnie, fatalnie:(( Za to dynie - bajkowe:))) Dynia z rozmarynem? Hmmmm....????
OdpowiedzUsuńOdściskowujemy:))
Znajomo i ładnie napisałaś;) A zdjęcia prześliczne, bardzo jesienne i nastrojowe. Uściski ślę:)
OdpowiedzUsuńtwoja dynia jak z marmuru, a kielichy jak z lodu... pięknie i mroźno!
OdpowiedzUsuńSzalona hihi, no co, raczej ze wsciklizna we krwi.
OdpowiedzUsuńLofe Wasza córke-korale sa piekne-strasznie mi sie podobaja a po noszeniu ksieciunia nic cięzkiego na szyje mi nie straszne.
POdam Ci adres na maila, bo za 3 tygodnie bede w Polsce. Buziokki i cóz za dynie
lofe lofe
Prosze skrobni mi maila bo mi gdzies adres Twój ukryło
OdpowiedzUsuńA mnie się nostalgicznie zrobiło...
OdpowiedzUsuńEch, żeby tak rzucić w diabły "papierzastą" robotę i mieć czas wyłącznie na wszelkie pasje, rozglądanie się dookoła, gapienie na blaski i cienie jak na twoich fotkach, lepić z gliny ( tej ceramiki to Ci zazdroszczę, choć żeś jeno wyrobnik).
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZdjęcia fantastyczne, Inkwizycjo. Nie sposób nie zostawić komentarza, choć napisano już chyba wszystko, co było do napisania.
OdpowiedzUsuńMoże to jedynie dodam, że na mnie największe wrażenie zrobił kontrast jaki uzyskałaś na niektórych fotach - stąd pierwsza moja myśl: kurczę, jak u Caravaggia! (Tylko tematyka trochę lżejsza:)
Poza tym, wszystkie impresje jesienne bardzo wyborne, a ta taca..... (żeby nie było).... nieodżałowana!
Pozdrawiam silnie:)
Ule bule ściskasz czule:)
OdpowiedzUsuńKażda pora roku ma piękne chwile. Jednak ja już myślę co będę robił wiosną i latem:)
W szkole to się z jesiennych owoców robiło różne ludziki. Z kasztanów. Na jesieni fajnie się chodzi po lasach bo owady nie atakują. A także grzyby mozna zbierać. Fotki masz super.
A ja wróciłem z Blog Forum Gdańsk 2011 i zapraszam na foto reportaż.
Pozdrawiam serdecznie Vojtek
No tak właśnie opisałem jak było. I nie wszystko słowami da się opisać. Atmosferę tam panująca nie łatwo jest opisać. No cóż może zaproszą i następnym razem? A jeśli nie to i tak blogujemy sobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie i Twoje jesienne barwy i motywy
no no no piekne obrazy, ciesze sie,ze zagladnelas na moj blog..zaraz wyjezdzam, wiadomo Swieto Zmarlych ale po powrocie przeanalizuje Twoj blog..saludos
OdpowiedzUsuńAlez piekne dynie wyrosly! Wspaniale okazy :) Wszystko zreszta swietnie sie prezentuje (a taca przecudna! :)).
OdpowiedzUsuńI ja lubie jesien za jej cieple, nastrojowe klimaty; sa swieczki, ciepla herbatka, pled i ksiazka (lub dobry film). I oczywiscie nasze kochane dynie :)
Usciski!
Witaj Inkwizycjo! Dawno nie zaglądałam do świata blogów. Odrzuciło mnie od pisania i czytania. Robiłam tylko to, co musiałam zawodowo. A teraz już jestem. Myślę, że już częściej będę zaglądać, co słychać w moich ulubionych...
OdpowiedzUsuńI widzę, że jest pięknie! Zdjęcia cudne i ta kolorystyka. !! Pozdrowienia. Bożena
Cudne zdjęcia :) Nastrojowe i cieplutkie :) Marzę o kominku! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kultura równie kunsztowna co natura.
OdpowiedzUsuńteż kocham jesień, chociaż dzisiaj jestem jakoś tak nie złotojesiennie nastrojona, a raczej rzarojesiennie. Zaczynam czuć, że kolory przemijają.
OdpowiedzUsuńtak właśnie zatrzymuje się jesień przed zimą!!piękne fotografie, klimat i ciepło :))pozdrawiam serdecznie!!
OdpowiedzUsuńInkwizycjo też lubię jesień, ba, ja ja uwielbiam, kocham, podziwiam. W tym roku była urokliwa ui chwyciła za serce nawet tych jesiennych malkontentów. Taca jest urocza, pięknie wykończona, śliczne cieniowania. Inkwizycjo mimo, że słoneczne, cieplutki dni odeszły minimum na parę miesięcy, to myślę, że uraczysz nas cudownymi zdjęciami zimowymi. Ja lubię patrzyć na to co pokazujesz i czytac o tym co piszesz o każdej porze roku.
OdpowiedzUsuńPodziwiam cudne i nastrojowe zdjęcia... uwieczniaj chwile jak najczęściej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Ania
U mnie dzisiaj szary dzień i rekompensatą są Twoje klimatyczne dyniowe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję!