piątek, 16 grudnia 2011

Dżingl bels...

...dżiiingl beeels!!!
Ja nawet lubię tą piosenkę. Lubię ją kiedy leci z radia, a ja siedzę w domku, wdycham zapachy świąteczne, usiłuję ogarnąć cały przedświąteczny rozgardiasz...
Byle nie w supermarkecie ;-)
Siedzę w domu i leczę przeziębienie.
Robię prezenty.
U nas święta już się zaczęły. Wczoraj mieliśmy małą "Wigilię" przed wylotem córci na święta do Irlandii. Zrobiłam kandyzowany imbir i jeden słoiczek poleciał z nią na Wyspę . Z reszty piekę biscotti potrójnie imbirowe i cieszę się jak głupia ;-) Dlaczego?  Bo niezastąpiona Bea przysłała mi ze Szwajcarii słoiczek melasy, żebym mogła je upiec. Tak po prostu.
A pierniczki i biscotii trafią do pudełek i będą słodkim dodatkiem do prezentów.
I jeszcze ktoś okazał mi serce - serducha misternie haftowane, cudowne, rustykalne, pełne ciepła. Dziękuję Madziko, to dla mnie wyjątkowy prezent.

I chociaż 'dżingl bells' mnie rozbawia, to jeśli mogę sama wybrać płytę, do odtwarzacza trafia 'If On A Winter's Night…' Stinga. Tak cudownie wprowadza w klimat, że nawet nie zauważam braku śniegu za oknem.
Zwolnijcie w ten przedświąteczny czas...

Ściskam Was czule

24 komentarze:

  1. ja na razie nie mogę zwolnić, bo cały domek czeka na sprzątanko generalne :) część dziś udało mi się ogarnąć, reszta jutro. W tygodniu raczej mało czasu będę miała żeby to zrobić. W międzyczasie próbuję zrobić jakieś dekoracje świąteczne, ale niezbyt fikuśne, nie lubię przesadyzmu ;) no a finisz tygodnia to będzie już pichcenie na Wigilię :))
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przede wszystkim dolecz to Twoje przeziębienie, prezenty najcudowniejsze na świecie, bo zrobione własnymi łapkami, to zupełnie co innego, dla mnie taki prezent jest więcej wart, niż coś najdroższego kupionego w sklepie. Jak tu zwolnić, skoro czas, nie chce ani na chwilkę stnąć, wydawało mi się, że tak dużo czasu do świąt, a on się kurczy niemiłosiernie. Ja też uwielbiam Stinga, piernikowe szaleństwo ogarnęło Wszystkich i dobrze, bo jak tu bez piernika :) do świąt przetrwać, przesyłam buziaki na skrzydłach wichru, pewnie Mikołajowi znowu się worek rozpruje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale piekne rzeczy robisz, cudowne !!!!alez mi sie podoba ta szafeczka z napisem ,,family''pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie,że możesz tak na luzie oczekiwać świąt.
    U mnie choinka na tarasie i pierniki w puszkach,ale jeszcze sporo jest do zrobienia...

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj zdrówka kochanie zdrówka- a pierniczki cud miód.
    Buziole w nochy

    OdpowiedzUsuń
  6. Och, ile wrażeń jednocześnie! Wszystkie zmysły pobudzone: oko zabłysło i wytrzeszczyło się na upominkowe prace ręczne, kubki smakowe jęknęły żałośnie z uwielbienia dla piernika, a ucho... ucho pochłonęło z zachwytem pieśń o Zwiastowaniu - uwielbiam Stinga za jego ciągłą gotowość do mierzenia się z tak niełatwym repertuarem i za skuteczne wymykanie się zabiegom szufladowania:)
    Pozdrawiam przedświątecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. tez sie musze w końcu za pierniczki wziać, jest taki plan na jutro z chłopakami i potem małe sprzonanko,bo znajomi na weekend...
    a prezenty cudne zrobiłaś, i dostałaś... chyba byłaś grzeczna!
    całuchy

    OdpowiedzUsuń
  8. No to się rozdekupażowałaś, że hej. Urocze misie rustykalne i w klimacie ptaszki a jak patrzę na Twoje szafeczki to myślę sobie, że za mało rzeczy bejcuję, bo bejcowane przedmioty mają w sobie tyle ciepła i jakoś bardzo pasują do świąt. Imbir uwielbiam w każdej potrawie, choć w każdej nie próbowałam, ale tego dziwnie brzmiącego czegoś na pewno kiedyś spróbuję oczywiście w swoim czasie. Rzeczywiście już bardzo świątecznie u Ciebie. Uroczo, ciepło i bardzo domowo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja kocham wszystko co związane ze Świętami :)
    Też jestem w trakcie robienia prezentów.Daleko mi do Twoich doskonałości w temacie decupage,ale coś tam mi wychodzi ;)
    A widok Twoich ciasteczek bardzo na mnie działa :)
    Trudno zwolnić w tym czasie...Ale to piękna gonitwa,najpiękniejsza :)
    Pozdrawiam bardzo,bardzo serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. oj jak cudnie :)
    Sting takze mnie wprowadza w nastroj swiat
    a Madzika to skarb niezrownany
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak tu smacznie, jak pachnąco! Achh i mały lifting blogowy? :) Pięknie.... ja jeszcze Świąt nie czuję, mimo iż upiekłam mnóstwo pierników, spakowałam wiele prezentów i nas samych już prawie też - na podróż do Polski. Mam nadzieję, że jak dotrę na Mazury, w otoczeniu rodziny, poczuję atmosferę Świąt. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj Babo kochana ale pracowite masz łapki:)Wszystko śliczne i apetyczne:)Prezenty super:)Wielkie buziole:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak u ciebie przytulnie i świątecznie! Niemal czuję zapach pierniczków :) I zazdroszczę, że znajdujesz czas na to wszystko. Ja ledwo co zdążyłam wysłać prezenty. Nie da rady zwolnić póki co. A Sting to ulubiony muzyk mojej drugiej połówki :) Osobiście z tej płyty najbardziej lubię Christmas at sea :) Życzę dużo zdrówka i przesyłam buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana
    jak już coś napiszesz i pokażesz to po prostu oczu oderwać nie można! Prezenty decu, które szykujesz rodzince są po prostu nieziemskie. Oglądam i oglądam i sama nie wiem, czy pudełeczko z ptaszkiem najmilsze, czy może jednak tym razem klucznik z domkiem i słodkim napisem Family. Co do słodyczy to wcale się nie wypowiadam, bo nawet specjalnie starałam się nie patrzeć...
    Sting jak zawsze czaruje głosem i nastrojem - zupełnie jak TY :)
    Buziole 102 :*

    OdpowiedzUsuń
  15. AAAAAAAA i zdjęcia z paska bocznego pt Jesień na którą nie ma rady, akurat pokazują ją taką, jaką kocham cały czas :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Och:) mniam, mniam - aż się chce Święta zacząć. A na jednym zdjęciu dopatrzyłam się małej, murzyńskiej rączki:) ale okazało się, że to ciasteczko.

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudne te Twoje wytworki. Motyw ptaszka na modrzewiowych gałązkach szczególnie mnie ujął. Piękne.
    I powiedz, skąd masz takie śliczne śnieżynkowe foremki? :(
    Ściskam gorąco z naszego weekendowo wychłodzonego mieszkanka. Buziaki - mysz

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne prezenty wykonane ręką, takie podobają mi się najbardziej, serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kuruj sie zatem moja droga! A gdy melasa sie skonczy to chetnie przsle kolejna porcje :)
    Twoje biscotti sa absolutnie idealne! Wspanialy ksztalt i kolor :)
    (ciesze sie bardzo, ze smakuja :))

    Usciski!
    I do poczytania jeszcze przed Swietami :*

    PS. Motyw na tym trzecim zdjeciu piekny!

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziękuję Iwonko za podpowiedź. Znalazłam kilka ślicznych śnieżynek - na pewno zrobię tam zakupy, choć pewnie przed tymi świętami już nie zdążę. Tak czy inaczej, jeszcze raz dziękuję i ściskam gorąco :)* - mysz

    OdpowiedzUsuń
  21. Desejo a você e aos seus familiares Feliz Natal e Próspero Ano Novo, que Deus proporcione muito amor, saúde, paz e felicidades.
    Estes são os meus sinceros votos.
    Bjs

    OdpowiedzUsuń
  22. Cieplutko i miło mi się robi gdy patrzę na zdjęcia na twoim blogu.
    Melasa to ostatnio mój ulubiony składnik i ponieważ w tym oku piekłam pierniki na tydzień przed świętami wybrałam przepis z melasą, która powoduje że nie są twarde, nie potrzebują leżakowania i na pewno zmiękną jeszcze bardziej do świąt.
    Twoje pierniczki i to imbirowe cudo wyglądają bardzo smacznie aż mam ochotę spróbować przepisu
    Prezenty bardzo ładne. Śliczny jest ten motyw z ptaszkiem. na pewno wszyscy będą bardzo szczęśliwi, bo takie prezenty są wyjątkowe.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo Ci dziękuję za życzenia. Coś dawno u Ciebie nie byłem. Sam nie wiem dlaczego? Muszę to nadrobić.
    Piękne świąteczne wyroby!
    U mnie już się nic prawie nie robi tylko kupuje. Nie mamy czasu. Co zrobić.
    Fotki psów przepiękne!
    Już po Wigilii w pracy. Nawet fajnie wyszło.
    Dobrych Świąt i do Siego Roku!
    Vojtek w tym roku jeszcze

    OdpowiedzUsuń
  24. Mnóóóstwa serdeczności na Święta i nie tylko :)
    Aha... uwielbiam Twoje zwierzątka...
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz ;) Moderuję tylko te do starszych postów, aby mi nie umknęły.
Okazało się, że i tak umknęły... ale dobrzy ludzie przypomnieli mi o moich obowiązkach :)