W końcu przychodzi sobota i znowu tułamy się poszukując naszego MIEJSCA.
Ciekawe, jak to jest, że w ogłoszeniach wszystkie wyglądają atrakcyjnie. Więc oczywiście strrrasznie się nakręcamy (no, niech będzie - JA się nakręcam ;-))
A potem wychodzą na jaw starannie skrywane tajemnice.
Taki słup wysokiego napięcia, na przykład.
Mokradło. Albo bagienko.
Albo plaga kąsających owadów.
Ostatecznie może się okazać, że "dojazd 200 m drogą utwardzoną" oznacza konieczność porzucenia naszej terenówki pod cmentarzem i marsz pod górę polną ścieżką ;-) I perspektywę ciągnięcia prądu jakieś 700 m (40 złotych za każdy metr powyżej 200 m dodatkowo do opłaty przyłączeniowej) ;-)) Za to wody jest pod dostatkiem, ale zupełnie nieogarniętej ;-) A działka udaje "siedliskową"...
Sprawdzaliśmy drogę dojazdową z obu stron... Panienki wypatrują Pana, który poszedł sprawdzić przejezdność ;-)
Ale ja tu o sprawach przyziemnych, a oprócz rozczarowań tak pięknie można się zachwycić!
Tymczasem leję wodę moim ogrodowym mutantom, które rozprzestrzeniają się po ogrodzie z szybkością światła...
i robię zapasy na zimę.
Och, królestwo za zimę! Albo choćby za kilka stopni mniej... ;-)
Ściskam lekko stłamszona upałem,
Wasza Inkwizycja
Pamiętam jak my szukaliśmy swojego miejsca na ziemi. Książkę by można o tym napisać:-))) Zabawną i przerażającą zarazem. Ale kiedy zobaczyliśmy TO miejsce - wiedzieliśmy od razu! I nie straszna nam była marna droga ( w porywach do niebytu ). Bo sam dom i siedlisko wołały do nas. Droga lada moment będzie utwardzona ( trzy lata "podchodów" w gminie ) I uważamy, że było warto! Wy też znajdziecie:-)))
OdpowiedzUsuńUściski
Asia
A pewnie, że drogę czy prąd da się zrobić... ważne jest MIEJSCE i to COŚ w nim.
UsuńAle wkurza mnie niefrasobliwość (a nawet - powiedzmy wprost - nieuczciwość) sprzedających, bądź co bądź - często licencjonowanych agentów ;-)
jak pięknie można się zachwycić... Dolny Śląsk jest naj- pięk- niej- szy. Nie bluźnij z tą zimą, nono. Miło, że się zachwycasz zwykłą pokrzywą i baldachem (mam dużo takich zdjęć, jak twoje). Widzę, że jeżyny już prawieprawie. Stęsknionam relacji z poszukiwań na żywo:-)
OdpowiedzUsuńOwszem, owszem... chyba nie mogłabym żyć gdzie indziej, chociaż widziałam tyle pięknych miejsc.
UsuńNo przecież ta pokrzywa jak z bajki! A baldach... dzieło sztuki Pani Natury ;-)
Hej!
OdpowiedzUsuńFantastyczne fotki!No jak w lecie!!!!!!!!!!!!!! :)
Sam bym sobie tak pochodził. No ale u nas takich widoków nie ma. Nie wszystko można mieć na raz. Z czegoś trzeba zrezygnować.
Najbardziej podoba mi się fotka z koniem i ta gdzie psy patrzą w głąb lasu.
Teraz to najbardziej mi brak właśnie takiego lasu!
Tak mamy zamiar zwiedzić dokładnie Amsterdam i okolicę, wypad nad Morze Północne. Przed wyjazdem napiszę więcej.
Pozdrawiam serdecznie
Vojtek
Hihi... one nie patrzą w głąb lasu, tylko na "drogę dojazdową utwardzoną" ;-))
UsuńA ileż to przyjechać na Dolny Śląsk, w Karkonosze czy Izery? Może za jakiś czas będziemy mogli Cię zaprosić ;-)
Kochana widoki przeurocze... niesamowite są te zdjęcia. I niesamowite okolice.
OdpowiedzUsuńNiezmiennie życzę odnalezienia Waszego kawałka podłogi. I z chęcią załapalabym się na odrobinę tych zapasów zimowych... :)
To się da zrobić ;-) A na co miałabyś ochotę?
UsuńBabo kochana jak ja Cię dawno nie widziałam!!!!!Jakoś mi "umkłaś".Trzymam kciukasy za Wasz kawałek świata-obyście wreszcie go znależli!!!!A na widok słoiczków dostałam ślinotoku i już sama nazwa"wiśnie z imbirem " podziałała mi na wyobrażnie:)Milion buzioli!!!!!
OdpowiedzUsuńMoże nie tyle "umkłam", co po prostu nie mogłam jakoś się zebrać, żeby coś napisać... Miło Cię widzieć!
UsuńPrzepięknie uchwycona ulotność chwili...
OdpowiedzUsuńBuziak! ;)
O matko, jakie cudne fotki! Najbardziej spodobały mi się te z biedronkami, paprociami i jeżynami :) Sporo lat minęło odkąd widziałam jeżyny, nie mówiąc już o ich jedzeniu, a wielką mam na nie ochotę. I pociesz się, że ja też tkwię w biurze, zamiast się urlopować. Ale takich weekendowych przygód i widoków to ja nie mam :) Nic tylko chłonąć to naturalne piękno!
OdpowiedzUsuńBuziaczki!
Pamiętam wiele rozczarowań przy wyborze miejsca zamieszkania.
OdpowiedzUsuńJak nie przed to potem.
Teraz już wiem,że idealne miejsce do życia nie istnieje.
Zachwycam się widokami!
Ależ piękne zdjęcia!U Ciebie zawsze mogę oczy nacieszyć :)
OdpowiedzUsuńInkwizycjo najdroższa...to miejsce gdzieś jest i czeka.Jeszcze trochę cierpliwości.
Ja w ogóle urlopu mieć nie będę.Ale nic to...
Uściski posyłam :)
Piękne zdjęcia, jak zwykle zresztą:)))
OdpowiedzUsuńWidzę, że pora wziąć się za zaprawy!!!
Buziaki ślę:)
Przepiękne zdjęcia, a Wy wytrwali jesteście niesamowicie "szukajcie, a znajdziecie" :) ja w tym roku pierwszy raz posadziłam dynie, ale moje są jeszcze zielone :( sama nie wiem, czy tak powinno być, czy nie. Fakt u nas wszystko później dojrzewa. Te dynie rozpanoszyły się okrutnie, tak właściwie to już gaj dyniowy, a wąsole wypuszczają, gdzie się da. Będę wdzięczna za oświecenie mnie w sprawie tychże. Pozdrowienia ślę :)
OdpowiedzUsuńTo może zależeć od gatunku, są u mnie i zielone maluchy, chociaż większość od początku była żółta (lub żółtawa). Nie wsadzałam nasion, tylko spore już sadzonki. Dynie potrzebują sporo miejsca; nasze zapędziły się aż do sąsiada ;-) Mam nadzieję, że Twoje dynie zdążą dojrzeć do jesieni ;-)
UsuńZobaczymy, co mi z tych dyń wyrośnie, niektóre są już duże i nadal zielone, ja dostałam ususzone pestki dyni od znajomego dlatego nie mam pojęcia, co to za gatunek.
UsuńDzieki Waszym poszukiwaniom mozemy popodziwiac piekne okolice Dolnego Slaska! Sliczne okolice i piekne zdjecia...ciekawa jestem jakie bedzie to Wasze Miejsce...pozdrawiam serdecznie bardzo!
OdpowiedzUsuńAle bym z Wami pomaszerowała w siną dal.
OdpowiedzUsuńAch te Twoje zdjęcia i ujęcia. Piękne a z czekaniem na wekend mamy tak samo, bo tkwienie w biurach jest mało konstruktywne. A myślałaś co będzie jak coś znajdziecie? Też nie mogę się doczekać Waszego odkrycia, ale jak widać nie ma nic za darmo. Mam nadzieję, że szampan będzie lał się strumieniami i zatańczysz z przytupem na swoim urzędowym biurku.
OdpowiedzUsuńGraszynko, o niczym innym nie myślę, jak o tym, co będzie PO ;-)) Plany mam sprecyzowane i rozległe ;-)
UsuńMomentami mam wrażenie, że pomijając nasz obecny plan B, w którym tkwimy to nasze (Wasze i nasze) plany A mamy bardzo podobne. No może w innych rejonach Polski. Chyba trochę pomąciłam , ale wiesz o co chodzi.
UsuńCześć Iwonko,czytam o Waszych poszukiwaniach tak jakbym czytała powieść,w której jest sporo zwrotów akcji.Już,już "nadarza" się jakieś cudne miejsce,ale za chwilę wylewasz na nas kubeł zimnej wody i wyliczasz jego mankamenty... .Zdjęciami czarujesz niesamowicie .
OdpowiedzUsuńAż się chce tej jesieni i zimy i tych przetworów,najlepiej przy własnym-wymarzonym kominku,czego Tobie kochana szczerze życzę .
buziaki
M.
p.s. dzięki za przepis na "szybkie" maliny :)
p.s.1 rzeczywiście dynie opanowały Twój ogród.Pięknie to wszystko wygląda.
Zdjęcie z koniskiem mi się podoba najbardziej!
OdpowiedzUsuńCo do poszukiwań- znajdziecie, znajdziecie! :) Byliśmy w weekend u kupeli, która zakupiła niedawno chaziajstwo...Co prawda chałupa w większej rozsypce niż nasza, ale...4 ha ziemi...Bajka! Nie to co nasze...:( Wielka chałupa, zabudowania dla zwierzów, a coraz gorsze widoki na "przygarniecie" ziemi jakiejś, co by choć na pastwisko małe starczyło...
Żałuję, ze dyni nie posiałam, bo miałaby pole do popisu na naszym nie zagospodarowanym podwórku, zarastającym babką, pokrzywą i "czymtamjeszcze" :)Ale- obiecuje poprawę w przyszłym roku!
Ściskam mocno!
Strasznie pojemne te domostwa na Dolnym, taka przestrzeń życiowa nieco mnie przeraża, bo to wszystko trzeba potem jakoś zagospodarować; moje pogórzańskie dynie jakieś mizernawe, wąsy lezą, a owoce nikłe, może sikory zimą coś z nich wydziobią; życzę rychłego "piknięcia serca", że to tu, gdy zobaczycie swoje miejsce, poszukiwania są męczące; serdeczności.
OdpowiedzUsuńte Wasze poszukiwania są piękne same w sobie... choć pewnie dlatego, ze umiesz ja tak cudnie zatrzymać w kadrze...
OdpowiedzUsuńa słoików zazdroszczę... może kiedyś się pokuszę? choć nie wiem dla kogo, bo moje chłopaki jakoś tak nie przepadają. podobno to się zmienia co 7 lat, wiec może już niedługo!
całuski serdeczne
Ślicznych zdjęć narobiłaś, z czego kilka bardzo smacznych:)Ja po urlopie, buuu. Krótki taki jakiś był, ech.
OdpowiedzUsuńAle Was wzięło na ten stary dom:) A może kupcie sobie ludzie działkę osobno i piękny drewniany dom osobno i przenieście, chyba,że macie parcie na murowane koniecznie:) Uściski ślę pourlopowe:)
Ależ nie mamy parcia na murowane! Opcja: działka i dom osobno jest już obowiązująca ;-) No, chyba że coś się przydarzy...
UsuńDzień dobry, ja pierwszy raz u ciebie, trafiłam z zaprzyjaźnionego Tuskulum i Domu Tymianka. Bardzo mi się podoba, zdjęcia przepiękne, pełnia lata po prostu. A jakie masz piękne psy! Uwielbiam dynie i podziwiam twoje okazy, ja niestety nie mam gdzie sadzić (ogródek wielkości sporego obrusa). A etykietki na przetworach wbijają w ziemię i wpędzają w kompleksy... Życzę znalezienia swojego ukochanego MIEJSCA i pozdrawiam ciepło spod Tatr
OdpowiedzUsuńMika
Ślicznie dziękuję i witam w moich skromnych progach ;-)
UsuńŚliczne zdjecia:)
OdpowiedzUsuńPatrzę i patrzę!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia z przepięknych miejsc!
Ten koń do mnie coś zagadał, a myślałam, że jestem już całkiem zamknięta na nie - cudne zdjęcie!
Pokrzywy też bardzo lubię fotografować :)
Uściski!
Ależ Magdo, ten koń zobaczył nas z daleka i ruszył w naszą stronę... był bardzo ciekawy... gdyby nie sfora rozszczekanych kundelków, która wypadła z obejścia, podeszlibyśmy i pogadalibyśmy z nim ;-))
UsuńDzięki!
OdpowiedzUsuńAno mam gorączkę przedwyjazdową:) Właśnie byłem z żona na zakupach. W dzień powszedni czasu nie starczyło.
Mamy nadzieję zrobić sporo fotek i filmów. Motylia ma lustrzankę. A ja też dobry aparat Sony.
Jest wielka niewiadoma, bo Viokę znamy tylko z Internetu. Ale czy życie było by ciekawe jak byśmy wszystko wiedzieli?
Coś trzeba nie wiedzieć, żeby nad czymś myśleć:)
No dobrze , bo się plączę w zeznaniach..
Ciesze się bardzo!
I Wam ego życzę:)
A fotki Wasze cudowne i przypominają mi wakacje w młodości i dzieciństwie.
Pozdrawiam
:))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak ze snu
wspaniałe widoki
urocza roślinność
zachwycający mustang....(tylko mi nie mów, że to koń pociągowy!!!)
jeżyny do zazdraszczania, jak i wykwintne zaopatrzenie spiżarni
Patrząc na ten świat, który tu mogę zobaczyć Twoimi oczami, naszła mnie myśl taka:
kochana I. może dałoby się wybrać miejsce, znaleźć właściciela, który dziwnym zrządzeniem zechciałby sprzedać ten kawałek ziemi i... tam postawić, przenieść dom.
Ściskam czule :*:*:*
też tak kiedyś miałam, jak szukałam działki, więc w pełni rozumiem Twój ból:)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia, oddałaś klimat lata!
życie & podróże
gotowanie
Inkwizycjo? Wiśnie z imbirem? Jak smakują???
OdpowiedzUsuńMiejsca piękne...
Witam szanowną rodzinkę+psy!
OdpowiedzUsuńTo już komentowałem. Przyjemnie raz jeszcze spojrzeć na polską przyrodę:)
I jak to dobrze, że śniegu nie ma!!!!!!!!!
A ja wróciłem z Amsterdamu. Znaczy wróciliśmy. Zapraszam serdecznie.
Vojtek
Normalnie brakuje mi takiej przestrzeni, tak to jest jak czlowiek z malej miesciny wybiera sie do duzego miasta.... ehhh
OdpowiedzUsuńPieknie tam !!!! zazdroszcze, tak czule :D buzka
Dzięki za komentarz. Drugi wpis dam w weekend bliżej niedzieli.
OdpowiedzUsuńByło super. Zrzuciłem 6 kg i odmłodniałem o 30 lat:)
Jeśli do ognia się nie dokłada to wygasa.
Rozstaniemy się po ludzku bez bluzgów, kłamstw itp. Jola to bardzo pracowita i dobra dziewczyna. I taką koleżanka może pozostać.
Mnie brak było po prostu ciepła i odrobiny miłości. Ale źle nie jest. Bo jak tak sam z domu wychodziłem z tego własnie powodu to powstało sporo fotek, filmów i wpisów na blogu:)
Jest coś za coś:)
Nadrabiam miną...no trzeba bo jednak mi trochę smutno i żal......
Vojtek
Z takimi zapasami to należy się ukierunkować na "posiadłość z wielką piwniczką zakupię", bo gdzie pomieścisz te cuda?
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Hej, całkiem już sie zasłoikowąłaś? czy zaginełas gdzies w poszukiwaniu miejsca na ziemi...
OdpowiedzUsuńdobrze,z e jeszcze jakis koment od czasu do czasu gdzies skrobniesz, bo bym sie martwiła...
całuski♥
No wlasnie - 'na papierze' wszystko tak ladnie wyglada, a wrzeczywistosci jednak nie zawsze :/ Trzymam kciuki za dalsze poszukiwania i wierze, ze traficie kiedys calkiem przypadkiem na cos wyjatkowego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!