Codziennie z wielkim żalem wsiadam do samochodu i jadę do miasta świadczyć usługi jako pracownik najemny. Od jesieni robimy duży projekt marketu znienawidzonej przeze mnie sieciówki... i jakoś tak się porobiło - jak to się mogło stać?! - że zostałam obciążona odpowiedzialnością, do której się nie poczuwam, i rolą, w której źle się czuję. Tymczasem rozpoczęła się budowa, więc nerwy są.
Wszyscy doginamy ostro.
A kiedy już wracam, po dziesięciu godzinach spędzonych przed komputerem, nie bardzo mam siły i ochotę na siadanie przed nim znowu. Zerkam tylko na ulubione blogi, rzadko zostawiam komentarz, brak mi weny i dowcipu, wybaczcie.
W międzyczasie, jak słusznie zauważyła MegiMoher gdy wreszcie udało nam się spotakć, wiosna minęła - nie wiadomo kiedy. I tak była jakaś... dziwna, mało wiosenna. Słodkie róże i kaskady petunii poszarpały ulewy, pąki piwonii zgniły, nie zdążyłam nacieszyć się rozkwitem. Nieuchronna kolejność zdarzeń jest kojąca, ale dlaczego ten zegar tak przyspiesza?! Już czerwienią się porzeczki i wiśnie. Zaraz zaczną szaleć cukinie i dynie;)
Ogródek ma swoje prawa.
Podlewam, nawożę pokrzywową gnojówką, przycinam, unicestwiam ślimaki... nie koszę;)
Zaczęło się lato, a ja dalej w niewoli, choć snuję plany ucieczki;) Muszę wytrzymać w pracy, dopóki nie dostanę kredytu... dopóki nie kupimy nowego domu i nie sprzedamy starego. Z poprzednim Miejscem nie wyszło - właściciel wystawił nas do wiatru. Nowe jest w rękach 13 (!) spadkobierców, których trzeba zebrać w jednym miejscu i czasie, by sfinalizować transakcję. Na szczęście trzynastka jest dla mnie szczęśliwa ;)
Czule ściskam
Inkwi-zniewolona;)
bo to numerologiczna 4
OdpowiedzUsuńTo wszystko tłumaczy ;-))
UsuńInkwizycjo przepadłaś na amen , a okazuje się że do niewolniczej pracy Cię przymuszono :)) dla mnie też 13 jest szczęśliwa , będzie dobrze , z naszym domem było załatwiania z 10 lat , tez kupę spadkobierców było , ale się udało , mam nadzieję że dom nie wymaga remontu , jak nasz , gdzie lata będziemy go sumiennie remontować .
OdpowiedzUsuńUściski ślę .
Ilona
Och, Ilonko, mam nadzieję, że nam uda się szybciej ;) Oczywiście, że jest do remontu, co nas bardzo rajcuje;) Ucałowania
UsuńA ja z nasion od Ciebie w tym roku nie skorzystałam...
OdpowiedzUsuńTaki mam tu sajgon pokrzywowy, że daj spokój...Na zmarnowanie by poszło wszystko :(
W ogóle to ręce opadają.
Jak nie kosiarze, to ...faceci w ogóle. Ech :(
uściski serdeczne!
Tupajko, nie załamuj rąk. A może wpadniemy i Ci odchwaścimy? Wszystko złe się kiedyś kończy, musimy dać radę!
UsuńTupaja nas nie wpuści po tym kosiarzu umysłów:-)
Usuńale wpadłybyśmy.
Inkwi, :***
ale zdjęcia zdążyłaś zrobić po jasności, to temu, że dzień długi.
Udasieudasieudasie!
No właśnie, wpadłybyśmy i zrobił by się porządek! Byśmy ręcznie wyrywały... Zdjęcia stare;)
UsuńNo pewnie, że udasie!
Najemnico nieszczęsna,
OdpowiedzUsuńjakże współczuję i rozumiem...
Szkoda życia,naprawdę.
Uciekaj póki masz siły na nowe życie,bo wycisną z Ciebie wszystko co najlepsze.
A zdjęcia takie bliskie i optymistyczne.
Wiem,że się trzymasz.
Czułe usciski!
Czymam się;) Myśl o Ucieczce mnie trzyma...
UsuńmATULI światła- chyba zaczne modlic się za Was. 13!!!!!!!! Ja myślałam, że na zawał zejde z 3 włascicielami. Pierwzy i ostatni raz poryczałam się w banku i u notariusza, jak mi te baby cały czas jakies numery wywijały i moje Belgowo mi uciekło. Trzymam wszytsie kciuki, 13 to tez moja szczesliw liczba. Musisz- KONIECZNIE MUSISZ uzbroic sie w cierpliwośc i nasawić że jakby co-to widoznie nie to, a jak pisane to bedzie nawet z 20 spadkobierców. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiiiicho... tak jakby są WSZYSCY umówieni;) Ja już do wszystkiego mam dystans, dopóki...
UsuńKochana Niewolnico I. ;) widzę, że clematis Cię kocha, kwitnie jak szalony. Może lubi taką pogodę...:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za tę 13, niechby była szczęśliwa.
Serdeczności posyłam :***
Dobrze, że nie jesteś niewolnicą Izaurą! ;) Smutne to co piszesz Inkwizycjo kochana ale chyba jest więcej na tym świecie niewolników no na pewno wolnych ludzi brak...A może jacyś są ale ja ich jeszcze nie spotkałam!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i powodzenia w finalizacji marzenia życia! ;)
Trzymam wiec kciuki za te szczescliwa 13! :)
OdpowiedzUsuńI wspolczuje, ze sytuacja 'pracowa' taka a nie inna... :/
U nas tez wiosna byla mocno 'niewiosenna', a i lato pozostawia wiele do zyczenia, no ale co zrobic... Bede dzis pisac do wlascicielki dyniowej farmy by dopytac, jak sie maja (dynie rzecz jasna, nie wlasciciele ;)) - oby choc one w tym roku obrodzily...
Pozdrawiam serdecznie! I trzymam kciuki za planowana ucieczke ;))
Kochana trzymam kciuki i inne takie za powodzenie "projektu 13". :) Ważne, by w górę iść, do celu. Sama droga, choć kamienista, z perspektywy czasu będzie tym, co wspominamy najlepiej... :)
OdpowiedzUsuńUściski!
Och, jak ja Ciebie rozumiem. Gorzej,że nie mam dokąd i jak uciekać. Chyba ,że tylko wgłąb siebie, ale to pachnie psychiatrą;)Powodzenia w realizacji zamierzeń droga siostro w niewoli:) Uściski ślę:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za udaną transakcję, jestem dzieckiem spod znaku 13 więc też wierzę, że to szczęśliwa cyfra!
OdpowiedzUsuńA co do zniewolenia... znam to z własnego przypadku... ale mam wielką nadzieję, że to się kiedyś odmieni, czego i Tobie szczerzę życzę!
Serdeczne pozdrowienia!
Kochana! Ależ się u Ciebie dzieje. Jak to się stało, że przegapiłam te wszystkie newsy? Czy może we własnej gonitwie o nich zapomniałam? Oj, mam nadzieję, że wszystko dobrze się potoczy. Uprasza się relacji z postępów :)
OdpowiedzUsuńInkwizycjo, nie ma tego złego ... wiem o tym z własnego doświadczenia; tak kiedyś wyrolowano nas z mieszkania do remontu w przyrynkowych okolicach, i dobrze się stało, siedziałabym teraz w kamiennej pustyni, bez ogrodu, zwierząt, i pewnie bez Pogórza; nie martw się, to WASZE czeka cierpliwie, nawet gdyby nie udało się z tą "13", a trudności wyzwalają w nas mnóstwo siły, aby się z nimi zmierzyć; powodzenia, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUcieknij z korporacji, jak tylko się da, przeżuje Cię, wyssie i wypluje bez najmniejszych skrupułów.
Oj, Iwonko, no to rzeczywiscie musi być źle, skoro nawet dowcip Ci siadł ( przecież to twoja najspecjalnośc!).
OdpowiedzUsuńjedyne pocieszenie- wszytko ma kiedyś swój koniec ( akle filoficznie:-P).
Clematisy cudne, i róze i łąka...
moje dynie sa poniewierane strasznie- posadziłamj e, wydawało mi sie, w ustronnym miejscu- a tu nagle powstał projekt kopania bunkra ( moje dzieci) i przewodów od piorunochrona ( panowie elektrycy) i tak zostały mi sie tylko trzy krzaczki i nie wiem co bedzie dalej.....
całuski
♥
Niech 13-stka bedzie szczesliwa jak nie wiem coo... !! Zyczymy tego z sil calych. Nam tez sie przyszlo zmagac z roznymi formalnosciami - niespodziankowo nie jest to zwiazane z Nasza Polana - i wiem, ze o pewne okolicznosci jest niezmiernie trudno. Ale trza walczyc. Taka mamy karme chyba.
OdpowiedzUsuńA poza tym robimy wszystko aby jadac na wschod, zaczepic jeszcze o zachod. :-) pozdry
Spokojnie, coś znajdziemy, jakby 13 wspaniałych się nie zeszło. Swoją drogą to będą mieć niezłe doświadczenie rodzinno-społeczne. :)
OdpowiedzUsuńTu nade mną jest 5ka, a może i 6ka. Jakby się gdzieś zeszły, wolałbym tam nie być. hihi ;)
Kochana, przysyłaj choć puste koperty....I trzymaj się, w końcu wszystko mija, nawet najdłuższa żmija:)
OdpowiedzUsuńChrzań sieciówkę, no może nie tak dosłownie, bo żyć za coś trzeba, ale skup się na klematisie, bo piękny. Z trzynastką dasz radę, sama wiesz.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
No to trzymam kciuki, szkoda, że mam tylko dwa;-) Klematis w pięknym kolorze, takiego jeszcze nie mam. Buziaczki
OdpowiedzUsuńU nas wiosna nie była deszczowa, a piękna i słoneczna, wszystko kwitło jak najęte, ja wylewałam hektolitry wody, żeby to podlać.
OdpowiedzUsuńWspółczuję takiego przesiadywania w pracy. Ja dopiero zaczynam, ale jak na razie jest dobrze, chociaż też brakuje mi czasu, bo nawet nie chęci, żeby zaglądać na blogi i pisać coś u siebie, a do opowiedzenia mam mnóstwo i czasem mi żal, że czegoś nie opisałam.
Piękne róże.
Pozdrawiam ciepło!
Inkwizycjo kochana, trzymam wszystko co możliwe, żeby się udało z tą 13-tką! Ja się urodziłam 13ego i mówię ci, to fajna liczba. Wierzę, że wreszcie znajdziecie swoje ukochane miejsce na ziemi. Bardzo ci współczuję męczącej pracy,życzę aby i tu nastąpiła jakaś odmiana na lepsze i oby wróciła ci i wena i radość. Kwiatki piękne, zwłaszcza klematis imponujący! Niestety moje dynie nie wzeszły, może za późno siałam a może ziemia niedobra. Pozdrawiam bardzo
OdpowiedzUsuńKochana i jak? Czy trzymanie kciuków pomogło???
OdpowiedzUsuńA może już biegasz z wiatrem we włosach... :)
Buziaki posyłam :*
Niestety, na wiatr we włosach muszę jeszcze zaczekać... na razie zbieram się do kolejnego trudnego tygodnia w biurze... ale widać światełko w tym tunelu, a o zakończeniu na pewno Was zawiadomię.
UsuńTymczasem dziękuję Wam ślicznie za słowa zrozumienia i wsparcia ;) niech dobro do Was wróci.
Też się urodziłam trzynastego i też się czuję jak niewolnik pewnie dużo z nas tak ma skoro brak odwagi żeby robić w życiu coś na własny rachunek. Chyba masz jakiś urlop masz na horyzoncie coby Cię trzymał przy Życiu. Szybkiego końca męki i jak największego światełka i szybki przybliżającego się światełka w tunelu....
OdpowiedzUsuńWiatr we włosach mieć będziesz, za chwilę. Zadanie realizujesz, bo tak trzeba, los tak chciał, wiem, że zrobisz to najlepiej, bo taka już jesteś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ps. Podczytuję Cię od jakiegoś czasu :)
Witam. Jestem grafikiem komputerowym, na niedawno uruchomionym blogu: foto-anzai.blogspot.com publikuję zdjęcia znajomych blogerów, omawiając przy tym różne techniki fotograficzne. Chciałbym Was prosić o wyrażenie zgody na opublikowanie dwóch zdjęć, z których - w ramach zajęć dydaktycznych - zamierzam zrobić jedno panoramiczne. Krajobrazy super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oczywiście, proszę;)
UsuńMam więcej zdjęć, robionych specjalnie do panoram... wyszły całkiem zgrabnie. Służę także w razie potrzeby. Pozdrawiam;)
Dziękuję za zgodę. Zapraszam do obejrzenia. W poście zasygnalizowałem, które zdjęcia chciałbym jeszcze wykorzystać, potrzeb jest zresztą jeszcze więcej, ale na razie muszę na tym poprzestać.
UsuńPozdrawiam.
PS. W rewanżu zbudujcie "im" taki market, jaki mamy w Polsce. W dniu otwarcia działało wszystko, klimatyzacja w pomieszczeniach administracyjnych, sprawne sieci i łącza, pełna automatyka, itd. Po kilku miesiącach pozostało tylko wspomnienie i hipermarket taki jak inne sklepy.
Inkwi-zniewolono, Kochana, tez tak miałam, az nadszedł czas, gdy poczulam sie wolna. I u Ciebie tak bedzie. Stanie sie tak, jak ma byc, wszystko w swoim czasie.
OdpowiedzUsuńA poki co przerabiaj jeszcze swoje "lekcje"i ciesz sie zyciem.... czas tak szybko uplywa!
I zapraszam do siebie, aby zniewolona Inkwi... choc troszke odetchnela!
Serdecznosci posylam