sobota, 18 grudnia 2010

Pierniczkowo

odsłona pierwsza - na roboczo.
Trochę statystyki: upieczone około 500, polukrowane 180.
Reszta jutro... idziemy spać ;-) 

16 komentarzy:

  1. O kurcze aż 500 pierniczków;-)) To cały dzień pieczenia i drugi lukrowania. Piękne kształty ciasteczek i jeszcze piękniejsze szaty lukrowe. Masz dziewczyno zdolności artystyczne. Podziwiam
    Całuski i dobrej nocy życzę

    OdpowiedzUsuń
  2. niezły zapasik zrobiłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Lo matko, kobieto! Podeslij troche :) Wprawdzie pierniczki mam w grafiku, nawet plany takie, coby rodzince na odchodnym w ozdobnych rozkach podarowac, ale zeby az 500 sztuk? :) Podziwiam!
    PS. Paczuszka wyslana :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudnie polukrowane, kształty cudnie zimowe. Podziwiam za ilość. Wirtualnie sobie schrupię, bo w tym roku sama nie dam rady zrobić .
    Ps Postaram się aby przesyłeczka poleciała do Ciebie w tym tygodniu . Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Wynik imponujący.Foremki do pozazdroszczenia,zwłaszcza te gwiazdki w stosiku.Pięknie polukrowane.Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż za apetyczny widok! I imponująca ilość.

    OdpowiedzUsuń
  7. Noooo, tu mnie zawstydziłaś...ja w tym roku nie upiekłam ani jednego... tymbardziej gratuluję tej prawie przemysłowej produkcji ;-) Wyglądają niezwykle apetycznie, pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejejejej 500 to ja robie pierogów. Piękne te pierniczki.
    Przeslicznie je udekorowałaś.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ile pierniczków i jakie piękne:)Ja powieszę na choince zeszłoroczne;) Bardzo przemyślnie je schowałam i całe szczęście , bo w tym roku nie ma siły nie zdążę upiec. Miłych przygotowań do Świąt:) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Melduję, że produkcja zakończona! To taka nasza coroczna tradycja, moja i córci, i wielka frajda ;-) Rajcujemy się na te pierniczki już od 6 tygodni, czyli od momentu nastawienia ciasta do leżakowania...
    Danusiu - dokładnie tak ;-) Zaczęłyśmy w piątek wieczorem, więc wychodzą dwie doby.
    Kasiu - jaki tam zapasik, zaraz wszystko się rozejdzie ;-)
    Darheno - nie ma sprawy!
    Shirajo - chętnie się podzielę, choć uprzedzam - są chrupiące, bo nie zdążyły stwardnieć ;-)
    Madziko - foremki przysłał Padre z NI, a wielki wkład w lukrowanie ma moja córcia, ja tylko doglądałam i sprawowałam pieczę...
    Anabel - faktycznie, w masie wyglądają imponująco ;-)
    Bulmo - nie miałam zamiaru ;-)) ja za to nie zaczęłam jeszcze porządków...

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakieś oszukane te czasy wpisów... tak długo smażyłam komentarz, że teraz muszę go uzupełnić...
    Hannah - dekoracje są dziełem głównie mojej córy. 500 pierogów to jakaś ilość kosmiczna!
    Kaprysiu - zeszłoroczne na choinkę nadają się znakomicie - przynajmniej nie padną ofiarą łasuchów... a takie do skosztowania zaraz do Ciebie polecą.

    OdpowiedzUsuń
  12. Taak Taaak Mamo. uważam.
    Cholira wszyscy juz przyjechali i staram sie leżeć i pachniec, ale JAK?
    Wyoibrax sobie, że do Was przyjeżdza 10 osób, babcie teściowe itditd i po pierwsze jak juz lezysz i smierdzisz to co chwile wołaja cie do kuchni-gdzie jest to, albo tamto, ale wogóle jak lezec jak babcie talerze zbieraja.
    Masakra

    OdpowiedzUsuń
  13. 500 pierogów to jest pikusa
    w Polsce było 800 pierogów i 500 uszek
    Zawody w pierogach to podstawa

    OdpowiedzUsuń
  14. Ulala!Normalnie, jak w cukierni Iwonko:)Smakowicie wyglądają...

    OdpowiedzUsuń
  15. Inkwizycjo chciałabym być na miejscu twej córki. Bombowe pierniki, aż wyobrażam sobie zapach i smak. świetne kształty foremek i bardzo apetyczne zdjęcia. Pozdrawiam cieplutko. PS twoje psinki lubią śłodkości? moja babcia miała kiedys tak dziwnego psa, ze nie ruszył kiełbasy ani mięsa jesli mu sie zakazało ale za domowymi ciastkami to nawet nauczył się otwierac klamki. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hannah - to racja-zawody pierogowe to podstawa; ale do tej pory brałam udział wyłącznie w zawodach na ilość zjedzonych...
    Leż i pachnij, albo i nie... pachnieć masz dla Mr. Kota ;-)
    Kerry-Marto - psinki lubią! Wszystko lubią ;-) Ciasteczka i kiełbaskę i tosty i malinki i rybkę i placki ziemniaczane ;-) i herbatę z mleczkiem...
    Wszystkim się z nimi dzielę ;-)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz ;) Moderuję tylko te do starszych postów, aby mi nie umknęły.
Okazało się, że i tak umknęły... ale dobrzy ludzie przypomnieli mi o moich obowiązkach :)