środa, 23 marca 2011

W ostatnich promieniach słońca

zachodzącego zbyt szybko, pośpiesznie porobiłam zdjęcia. 
Pudełka pojadą jutro do stęsknionych właścicielek.
Pobawiłam się w błotku z okrutnie stęsknionymi panienkami. 
Bo jak sunie są stęsknione i znudzone, to robią takie rzeczy... :(
Wydmuszka miała więcej szczęścia. Wyniosłam ją do pokoju na poddaszu i wyjęłam klamkę z drzwi ;-)
 Czy nie są to powody do uśmiechu?
 Ściskam Was czule!

35 komentarzy:

  1. oj są :) a z pieskami to wiem co przeżywasz :) mam tak samo jak wrócę do domu - mój pies ciągle mnie zaczepia i chce żeby się z nim bawić, oczywiście o czystych ubraniach po takich harcach nie ma mowy ;)

    a jeśli miałabym wybierać którąś ze szkatułek to nie wiem, chyba zdecydowałabym się na tą kwiecistą (może przez wzgląd na porę roku? ;) )

    pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  2. Są :)
    A u nas znudzone panny dewastują powoli dom. Panny powiedziane niesprawiedliwie-panna. Kopie dziury, zżera schody, moje nowe buty, aktualnie próbuje wykopać szambo-okopuje naokoło. Może się jej uda, to tylko 2 metry, a wygląda na zdeterminowaną;)
    Słońce jest fajne, że tak wyrażę tę prawdę prostą:)
    Pozdrowienia znad Wisły!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przez te powody do uśmiechu mam odmrozone ręce. Tyż kwitną jak głupie a ja chciałam im zrobic wiecej miejsca. Jednak jeszcze za zimno.
    Tai-Pan zeżarł pół stopnia schodów na piętro.
    Wydmuszka cudna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się ta wydmuszka , ma niesamowitą fakturę i przystrojenie. I do tego ta podstawka wręcz idealna. Gratuluję.
    Moje zwierzaki też wariują na wiosnę i robię za odźwierną. Wpuszczam, wypuszczam, wpuszczam, wypuszczam oczywista każde z osobna. A potem zamiatam, zamiatam i zamiatam.
    Normalnie kocham to marcowe błocko :(((

    OdpowiedzUsuń
  5. Pudełka cudne. Musisz lepiej pilnować swoich skarbów, bo dziewczyny jak widzę nudzą się okrutnie. Moje na szczęście już tego nie robią, ale były czasy, że zeżarły parę rzeczy w chałupie. Słonina upodobała sobie - nie wiedzieć czemu, takie małe szmaciane laleczki, które namiętnie zbierałam i co rusz znajdowałam którąś bez główki, albo rączki, potrafiła je wyciągać z różnych miejsc :)) Powody do radości jak najbardziej są, wystarczy spojrzeć na krokusy i przytulić się do suniek :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Inkwizycjo,piękne! Ta w niebieskościach niespotykana, przypomina mi morze, chyba już się strasznie za ciepełkiem stęskniłam:)
    Panienki niestety pokazały pazury, ale czego im nie wybaczymy...;)
    Już niedługo słoneczko będzie nam dłużej świeciło:) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam czasy kiedy moja Luna pożerała pół mebli w kuchni,tylko dlatego ,że wróciłam pół godziny póżniej ;0)Teraz zdarza jej się to niezwykle rzadko i tylko w okrutnym stresie.
    Szkoda tego serwetnika,ale może jeszcze da się go jakoś naprawić,jak myślisz?Zachwyciło mnie to pierwsze pudełko,mam pojemnik z podobnym motywem szklanego klosza.buziaki Iwi i miłego dzionka

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudeńka, Inkwizycji, aż się buzia sama w uśmiechu otwiera. :) Ściskam!!! Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam powód do uśmiechu za każdym razem jak zaglądam do Ciebie Inkwizycjo.
    Twoje sunie najprawdopodobniej zawsze myślą że jeśli coś jest w ich zasięgu to zapewne kochana pani zostawiła by się mogły pobawić:-)
    Piękne wytwory ale skrzyneczka w morskich niebieskościach chwyciła mnie za serce. Przepiękna.
    A pokażesz znów coś filcowego? Bardzo mi się podobały twoje kwiaty.
    Usmiechniętego dnia!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. MAMMAMAMAAAMMMM i posadziłam, wczero z wieczera jak juz dotarłam do domu to przy zachodzie slonca łobsadziłm cały łogród malinami. Czy one potrzebuja jakis podpórek?
    Dziekuje dziekuje sa sliczne i jest ich miliony.
    Teraz leze w łózlu i wszytstkim sie pochwale ale jak przestanie mi walic głowa i caczne oddychac-zaziebiłam sie wczoraj.
    Buziole

    OdpowiedzUsuń
  11. Kasiu - żywiołowe powitanie trwa u nas 5 minut... codziennie ;-)
    Maszko - proste prawdy są najprawdziwsze...
    Gocha - dziękuję ;-)
    Maryno - będzie cieplej... Tylko pół? zabrakło mu konsekwencji? ;-)
    Haniu - to są ciągi czynności wiosenno-jesienne, przyjdzie lato i się drzwi otworzy na oścież ;-)
    Jolu - były czasy, ze musiałam zdjąć obrazki ze ściany, żeby nie zostały pożarte... teraz jest już dużo lepiej ;-)
    Bulmo - od niedzieli będzie o godzinę dłużej!
    Madziko - nie da się; zrobię nowy ;-)
    Nurrgulo - miłego i Tobie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapomniałam dodać, że zdjęcia w promieniach wschodzącego i zachodzącego słońca są wyjątkowe. Przedmioty nabierają jakiejś takiej hmmm ... magii.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kerry-Marto - nowe filcowanie chyba dopiero po świętach... Tak, takie światło jest magiczne... Trochę się wczoraj naganiałam z aparatem za ostatnimi plamami słońca ;-)
    Hannah - no to pięknie! Masz dbać o siebie, zapomniałaś?! ;-) nie potrzebują podpórek, wyłącznie dużo miejsca - rozrosną się jak głupie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudne zrobiłaś szkatułki! Panienki mają charakterek ;) Zamiast pomagać, zadają ci więcej roboty. No chyba, że bawią się w krytyków i tak wyrażają swoją opinię ;) A słoneczka mi dziś brakuje, bo zimno i pochmurnie. Ale może zafunduję sobie jakieś kwiatuszki i zaproszę wiosnę do domu :)
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  16. Prześliczne rzeczy wychodzą z Twoich rąk!
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  17. Śliczne pudełka, szczególnie te błękity! Uwazam, że wkład suczek w Twoją twórczość jest bardzo kreatywny, przedmioty zyskują ciekawe nacięcia, szczególnie dobrze mogłoby to wyglądac na wydmuszce, nie uważasz?

    OdpowiedzUsuń
  18. Super wyszly Ci te skrzynki :)Usmialam sie tej klamki :) dobry patent :)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Inkwizycjo, bardzo ładne rzeczy robisz, jajeczko takie marmurkowe, śliczne, błotne skarpetki mają Twoje sunie. Gdy rozmawiam przez telefon, Bigos jest tak zazdrosny, że bierze gazetę i drze w drobne strzępki, pewnie chce zwrócić na siebie uwagę. A ławę w pokoju musieliśmy wymienić, bo została "obśrupana" dokładnie przez tegoż.
    Jakoś mi to nie przeszkadza, krokusiki rozkwitają coraz bardziej, wyginęły ranniki, nie było ani jednego, pa.

    OdpowiedzUsuń
  20. Anabel - całkiem być może, że panienki są moimi cenzorami, bo zeżarły najbrzydszą pisankę ;-) Z drugiej strony ten serwetnik nie był taki brzydki...
    Magdo - pozdrawiam i trzymam kciuki za Roszpunkę ;-)
    Ori - a to ja pokażę fachowo i stylowo postarzoną mydelniczkę ;-) bo wydmuszki okazały się nie dość trwałe...
    Bree - patent z klamką przestaje być śmieszny, jak się zatrzaśniesz w środku ;-)
    Mario - fakt, te "skarpetki" są rozczulające... I moje sunie drewniane przedmioty preferują ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Pudełeczka bardzo sympatyczne, widać, że dla dwóch różnych osób bo w zupełnie innym klimacie. A sunie prześliczne, wybaczysz im wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jomo - trafiłaś w sedno! cieszę się, że to widać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ach, te dziewczyny ;) Pudełka śliczne, szczególnie to pierwsze w odcienich morskich... Chcę nad morze!!! Krokusy - pierwsze tchnienie wiosny :) Kochana zieleni i słońca! Przytulam w myślach :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Możesz uznać, że psiaki pomagają w ogrodzie. Ziemia na pewno należycie spulchniona. Cudne te Twoje zwierzaki:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Pudełka śliczne, i jajko, i psy i słońce, ach...Serwetnik musisz zrobić jakiś inny, ten najwyraźniej był do pogryzienia, a nie do serwetek. Pies też człowiek i lubi obcowac z pięknymi rzeczami , a obcuje jak umie:)))Usciski ślę:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Oj oj, psotnice z panienek :) Ale pewnie wiele mozna im wybaczyc, gdy z radosci na widok swojej Pani chca wylezc ze skory :) Dobrze jednak, ze jajko ocalalo, bo jest piekne! Wyglada jak relikt przeszlosci, i to dalekiej, prehistorycznej :) Szkatulka niebieska powalila mnie na kolana, jakze ja Ci zazdroszcze talentu dekupazowego! Pozdrawiam serdecznie (i zapraszam do siebie na jajko ;))

    OdpowiedzUsuń
  27. Najbardziej podoba mi się to pudełeczko z wiosennymi kwiatami. :)
    I zdjęcia rozbójniczek oczywiście!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Inkwizycjo, śliczne pudełka zrobiłaś, szczególnie to z orchideami:)
    Serwetnik może da się jeszcze odratować, a jeśli nie, to hmmm... powiesz, że to taki psi decoupage:))) Dobrze, że wydmuszka ocalała:)
    Buziaki poniedziałkowe:))
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  29. Niebieskie pudełko urocze, tym bardziej, że mam taką serwetkę od roku i pustka w głowie.
    A paniusie to pozorantki, bo wyglądają bardzo taktownie tylko świat im ciągle podsuwa coś do zmalowania. Nie chcą, ale muszą.
    Pozdrawiam
    Grażyna

    OdpowiedzUsuń
  30. Przepiękne są te pudełeczka :)
    Pozdrawiam Agata

    OdpowiedzUsuń
  31. Pudeleczka odlotowe!
    Panienki tak uroczo znudzone!
    Wydmuszki bardzo delikatnie sie prezentuja!
    I wiosna na swiecie!
    pozdrawiam juz bardzo wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  32. Przybiegłam od Joli z Jolinkowa :) Nabrałam ochoty na wypad do Górzyńca, myślę, że jeszcze nie jest za późno :) Dziękuję za inspirację i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Kochana ale cuda zrobiłaś. Pudełeczka są piękne a jajko jest BOSKIE. Szkoda że Twoje kochaniutkie zniszczyły serwetnik. Szkoda bo serwetnik był śliczny;-(.
    Ale cóż one tez chcą trochę poszaleć a błotko widzę to ich ulubione miejsce na rozładowanie energii;-))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. Są! Dobrze, że wyjęłaś klamkę. Piesy cudne, wspominam moją Bubunię...Pozdrawiam wiosennie, hiacyntowo ;)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz ;) Moderuję tylko te do starszych postów, aby mi nie umknęły.
Okazało się, że i tak umknęły... ale dobrzy ludzie przypomnieli mi o moich obowiązkach :)