zachodzącego zbyt szybko, pośpiesznie porobiłam zdjęcia.
Pudełka pojadą jutro do stęsknionych właścicielek.
Pobawiłam się w błotku z okrutnie stęsknionymi panienkami.
Bo jak sunie są stęsknione i znudzone, to robią takie rzeczy... :(
Wydmuszka miała więcej szczęścia. Wyniosłam ją do pokoju na poddaszu i wyjęłam klamkę z drzwi ;-)
Czy nie są to powody do uśmiechu?
Ściskam Was czule!
oj są :) a z pieskami to wiem co przeżywasz :) mam tak samo jak wrócę do domu - mój pies ciągle mnie zaczepia i chce żeby się z nim bawić, oczywiście o czystych ubraniach po takich harcach nie ma mowy ;)
OdpowiedzUsuńa jeśli miałabym wybierać którąś ze szkatułek to nie wiem, chyba zdecydowałabym się na tą kwiecistą (może przez wzgląd na porę roku? ;) )
pozdrawiam gorąco!
Są :)
OdpowiedzUsuńA u nas znudzone panny dewastują powoli dom. Panny powiedziane niesprawiedliwie-panna. Kopie dziury, zżera schody, moje nowe buty, aktualnie próbuje wykopać szambo-okopuje naokoło. Może się jej uda, to tylko 2 metry, a wygląda na zdeterminowaną;)
Słońce jest fajne, że tak wyrażę tę prawdę prostą:)
Pozdrowienia znad Wisły!
SUPER te szkatuły!
OdpowiedzUsuńPrzez te powody do uśmiechu mam odmrozone ręce. Tyż kwitną jak głupie a ja chciałam im zrobic wiecej miejsca. Jednak jeszcze za zimno.
OdpowiedzUsuńTai-Pan zeżarł pół stopnia schodów na piętro.
Wydmuszka cudna.
Podoba mi się ta wydmuszka , ma niesamowitą fakturę i przystrojenie. I do tego ta podstawka wręcz idealna. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńMoje zwierzaki też wariują na wiosnę i robię za odźwierną. Wpuszczam, wypuszczam, wpuszczam, wypuszczam oczywista każde z osobna. A potem zamiatam, zamiatam i zamiatam.
Normalnie kocham to marcowe błocko :(((
Pudełka cudne. Musisz lepiej pilnować swoich skarbów, bo dziewczyny jak widzę nudzą się okrutnie. Moje na szczęście już tego nie robią, ale były czasy, że zeżarły parę rzeczy w chałupie. Słonina upodobała sobie - nie wiedzieć czemu, takie małe szmaciane laleczki, które namiętnie zbierałam i co rusz znajdowałam którąś bez główki, albo rączki, potrafiła je wyciągać z różnych miejsc :)) Powody do radości jak najbardziej są, wystarczy spojrzeć na krokusy i przytulić się do suniek :))
OdpowiedzUsuńInkwizycjo,piękne! Ta w niebieskościach niespotykana, przypomina mi morze, chyba już się strasznie za ciepełkiem stęskniłam:)
OdpowiedzUsuńPanienki niestety pokazały pazury, ale czego im nie wybaczymy...;)
Już niedługo słoneczko będzie nam dłużej świeciło:) Uściski!
Pamiętam czasy kiedy moja Luna pożerała pół mebli w kuchni,tylko dlatego ,że wróciłam pół godziny póżniej ;0)Teraz zdarza jej się to niezwykle rzadko i tylko w okrutnym stresie.
OdpowiedzUsuńSzkoda tego serwetnika,ale może jeszcze da się go jakoś naprawić,jak myślisz?Zachwyciło mnie to pierwsze pudełko,mam pojemnik z podobnym motywem szklanego klosza.buziaki Iwi i miłego dzionka
Cudeńka, Inkwizycji, aż się buzia sama w uśmiechu otwiera. :) Ściskam!!! Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńJa mam powód do uśmiechu za każdym razem jak zaglądam do Ciebie Inkwizycjo.
OdpowiedzUsuńTwoje sunie najprawdopodobniej zawsze myślą że jeśli coś jest w ich zasięgu to zapewne kochana pani zostawiła by się mogły pobawić:-)
Piękne wytwory ale skrzyneczka w morskich niebieskościach chwyciła mnie za serce. Przepiękna.
A pokażesz znów coś filcowego? Bardzo mi się podobały twoje kwiaty.
Usmiechniętego dnia!!!!
MAMMAMAMAAAMMMM i posadziłam, wczero z wieczera jak juz dotarłam do domu to przy zachodzie slonca łobsadziłm cały łogród malinami. Czy one potrzebuja jakis podpórek?
OdpowiedzUsuńDziekuje dziekuje sa sliczne i jest ich miliony.
Teraz leze w łózlu i wszytstkim sie pochwale ale jak przestanie mi walic głowa i caczne oddychac-zaziebiłam sie wczoraj.
Buziole
Kasiu - żywiołowe powitanie trwa u nas 5 minut... codziennie ;-)
OdpowiedzUsuńMaszko - proste prawdy są najprawdziwsze...
Gocha - dziękuję ;-)
Maryno - będzie cieplej... Tylko pół? zabrakło mu konsekwencji? ;-)
Haniu - to są ciągi czynności wiosenno-jesienne, przyjdzie lato i się drzwi otworzy na oścież ;-)
Jolu - były czasy, ze musiałam zdjąć obrazki ze ściany, żeby nie zostały pożarte... teraz jest już dużo lepiej ;-)
Bulmo - od niedzieli będzie o godzinę dłużej!
Madziko - nie da się; zrobię nowy ;-)
Nurrgulo - miłego i Tobie!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, że zdjęcia w promieniach wschodzącego i zachodzącego słońca są wyjątkowe. Przedmioty nabierają jakiejś takiej hmmm ... magii.
OdpowiedzUsuńKerry-Marto - nowe filcowanie chyba dopiero po świętach... Tak, takie światło jest magiczne... Trochę się wczoraj naganiałam z aparatem za ostatnimi plamami słońca ;-)
OdpowiedzUsuńHannah - no to pięknie! Masz dbać o siebie, zapomniałaś?! ;-) nie potrzebują podpórek, wyłącznie dużo miejsca - rozrosną się jak głupie ;-)
Cudne zrobiłaś szkatułki! Panienki mają charakterek ;) Zamiast pomagać, zadają ci więcej roboty. No chyba, że bawią się w krytyków i tak wyrażają swoją opinię ;) A słoneczka mi dziś brakuje, bo zimno i pochmurnie. Ale może zafunduję sobie jakieś kwiatuszki i zaproszę wiosnę do domu :)
OdpowiedzUsuńUściski!
Prześliczne rzeczy wychodzą z Twoich rąk!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Śliczne pudełka, szczególnie te błękity! Uwazam, że wkład suczek w Twoją twórczość jest bardzo kreatywny, przedmioty zyskują ciekawe nacięcia, szczególnie dobrze mogłoby to wyglądac na wydmuszce, nie uważasz?
OdpowiedzUsuńSuper wyszly Ci te skrzynki :)Usmialam sie tej klamki :) dobry patent :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńInkwizycjo, bardzo ładne rzeczy robisz, jajeczko takie marmurkowe, śliczne, błotne skarpetki mają Twoje sunie. Gdy rozmawiam przez telefon, Bigos jest tak zazdrosny, że bierze gazetę i drze w drobne strzępki, pewnie chce zwrócić na siebie uwagę. A ławę w pokoju musieliśmy wymienić, bo została "obśrupana" dokładnie przez tegoż.
OdpowiedzUsuńJakoś mi to nie przeszkadza, krokusiki rozkwitają coraz bardziej, wyginęły ranniki, nie było ani jednego, pa.
Anabel - całkiem być może, że panienki są moimi cenzorami, bo zeżarły najbrzydszą pisankę ;-) Z drugiej strony ten serwetnik nie był taki brzydki...
OdpowiedzUsuńMagdo - pozdrawiam i trzymam kciuki za Roszpunkę ;-)
Ori - a to ja pokażę fachowo i stylowo postarzoną mydelniczkę ;-) bo wydmuszki okazały się nie dość trwałe...
Bree - patent z klamką przestaje być śmieszny, jak się zatrzaśniesz w środku ;-)
Mario - fakt, te "skarpetki" są rozczulające... I moje sunie drewniane przedmioty preferują ;-)
Pudełeczka bardzo sympatyczne, widać, że dla dwóch różnych osób bo w zupełnie innym klimacie. A sunie prześliczne, wybaczysz im wszystko ;)
OdpowiedzUsuńJomo - trafiłaś w sedno! cieszę się, że to widać ;-)
OdpowiedzUsuńAch, te dziewczyny ;) Pudełka śliczne, szczególnie to pierwsze w odcienich morskich... Chcę nad morze!!! Krokusy - pierwsze tchnienie wiosny :) Kochana zieleni i słońca! Przytulam w myślach :)
OdpowiedzUsuńMożesz uznać, że psiaki pomagają w ogrodzie. Ziemia na pewno należycie spulchniona. Cudne te Twoje zwierzaki:)
OdpowiedzUsuńPudełka śliczne, i jajko, i psy i słońce, ach...Serwetnik musisz zrobić jakiś inny, ten najwyraźniej był do pogryzienia, a nie do serwetek. Pies też człowiek i lubi obcowac z pięknymi rzeczami , a obcuje jak umie:)))Usciski ślę:)
OdpowiedzUsuńOj oj, psotnice z panienek :) Ale pewnie wiele mozna im wybaczyc, gdy z radosci na widok swojej Pani chca wylezc ze skory :) Dobrze jednak, ze jajko ocalalo, bo jest piekne! Wyglada jak relikt przeszlosci, i to dalekiej, prehistorycznej :) Szkatulka niebieska powalila mnie na kolana, jakze ja Ci zazdroszcze talentu dekupazowego! Pozdrawiam serdecznie (i zapraszam do siebie na jajko ;))
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się to pudełeczko z wiosennymi kwiatami. :)
OdpowiedzUsuńI zdjęcia rozbójniczek oczywiście!
Pozdrawiam :)
Inkwizycjo, śliczne pudełka zrobiłaś, szczególnie to z orchideami:)
OdpowiedzUsuńSerwetnik może da się jeszcze odratować, a jeśli nie, to hmmm... powiesz, że to taki psi decoupage:))) Dobrze, że wydmuszka ocalała:)
Buziaki poniedziałkowe:))
Magda
Niebieskie pudełko urocze, tym bardziej, że mam taką serwetkę od roku i pustka w głowie.
OdpowiedzUsuńA paniusie to pozorantki, bo wyglądają bardzo taktownie tylko świat im ciągle podsuwa coś do zmalowania. Nie chcą, ale muszą.
Pozdrawiam
Grażyna
Przepiękne są te pudełeczka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agata
Pudeleczka odlotowe!
OdpowiedzUsuńPanienki tak uroczo znudzone!
Wydmuszki bardzo delikatnie sie prezentuja!
I wiosna na swiecie!
pozdrawiam juz bardzo wiosennie
Przybiegłam od Joli z Jolinkowa :) Nabrałam ochoty na wypad do Górzyńca, myślę, że jeszcze nie jest za późno :) Dziękuję za inspirację i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKochana ale cuda zrobiłaś. Pudełeczka są piękne a jajko jest BOSKIE. Szkoda że Twoje kochaniutkie zniszczyły serwetnik. Szkoda bo serwetnik był śliczny;-(.
OdpowiedzUsuńAle cóż one tez chcą trochę poszaleć a błotko widzę to ich ulubione miejsce na rozładowanie energii;-))
Pozdrawiam
Są! Dobrze, że wyjęłaś klamkę. Piesy cudne, wspominam moją Bubunię...Pozdrawiam wiosennie, hiacyntowo ;)
OdpowiedzUsuń