Miały być nieśpieszne śniadania pod kwitnącą wiśnią, dużo dobrych książek i same dobre uczucia. I co?
Ano totalna klapa. Tylko wisienka stanęła na wysokości zadania i niezawodnie zakwitła.
Dobrze jest wiedzieć, że na czymś można polegać.
Tymczasem w ogrodzie mamy tradycyjnie staw. Panienki przeszczęśliwe ;)
Podwodny tulipan
Świetliki wodne
Wodołaz...
...i pies błotny
Powinnam się cieszyć przynajmniej z tego, że nie musiałam chodzić do pracy. Ale jakoś tym razem to nie wystarcza.Pozdrawiam i do lepszego;)
Dobrze drzewo się spisało.
OdpowiedzUsuńA i psiaki szczęśliwe.
Widać tak miało być...
Z majówki nad morzem Cię pozdrawiam!
Ale przecież mogło być piękniej... Mam nadzieję, że Twoja była bardziej udana...
Usuńno to witamy w klubie! a wodne panny przecudne- zwłaszcza nurkowanie rozkoszne.
OdpowiedzUsuńTulipan "podwójnie" piekny...
cmoki
Przynajmniej one miały radochę ;-))
UsuńDobrze,że humor Ci dopisuje:)))Podwodny tulipan, to super gatunek, nigdy nie zawodzi:))) Pozdrawiam serdecznie.Zostaję, by zobaczyć,co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam baaaaardzo serdecznie:)))
Rozalio, ale zostajesz na własną odpowiedzialność? Ja również pozdrawiam czule ;)
UsuńCudowne zdjęcia zrobiłaś. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMogły być bardziej słoneczne...
UsuńJakoś tak u nas już jest, jak tylko kilka dni wolnego to pogoda do bani;-(
OdpowiedzUsuńTeż odłożyłam wyjazdowe plany, bo średnia przyjemność, zamiast łazić po szlakach, siedzieć w jakimś obcym pokoju. To już wolę swoje własne kąty.
Fotki super!
Podwodny tulipan mnie urzekł, a wodołaz powalił na obie łopatki.
Buziaki ślę i poprawy pogody życzę.
Ps. W skrytości ducha mam nadzieję, że chociaż jutro będzie ładnie, bo chcemy wybrać się do Książa.
No widzisz, pogoda dzisiaj cudna... ale jutro trza do roboty...
Usuńech .. po tej paskudnej długiej zimie już tylko marzyliśmy o cudnej ciepłej wiosnie ... a długi weekend maił być jak letni poranek
OdpowiedzUsuńja zasmarkana w pdmu z litościąpatrzę przez okno kiedy w końcu będzie wiosna??
buziaczki
za to panny miały raj
Tak, własny basen to jest TO!
UsuńGatunek unikalny, psy szczęśliwe, do pracy nie chodzisz - o co lotto??? U nas też deszczu niemało, ale wszystko rośnie przynajmniej;) I kwitnie!!! A dzisiaj słońce, słońce, ogród, szaleństwo;)
OdpowiedzUsuńA bo wiesz... to nie chodzi o ten deszcz... i nawet nie o pieniądze ;-) tylko o takie ulotne, delikatne sprawy jak uczucia.......
Usuńekhm...
OdpowiedzUsuń... dzisiaj słoneczko, ale jakoś tak mało grillowo było...
Długi weekend jest przereklamowany, przypomnij sobie tan śnieg, te pierwszomajowe pochody w zimnicy...
nawet ja straciłam mobilność. Dwa dni namierzania żab skróciły się do kilku godzin w deszczu, praca w czwartek- do południa, dwudniowy wyjazd- do odsypiania dzisiaj i planów na jutro. No po prostu majowo.
Ale staw, tulipan, panny wodne- słodkie.
MOcno przereklamowany, niestety... Ale to wkurzające, że natura tak weryfikuje nasze wielkie plany i małe marzenia... cóż.
Usuńto witaj w klubie! nasza majówka miała być spędzona nad jeziorem Sławskim i na festiwalu "Woda, Las, Blues", wytrzymaliśmy niecałe 3 dni...pociecha taka,że faktycznie do pracy nie trzeba iść (chociaż wracać po takiej przerwie wcale nie jest lekko...), psy świetne!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Ta "Woda" w nazwie festiwalu okazała się być prorocza....
UsuńI u nas lało jak z cebra i nawet grad poleciał;-( Zimno i brzydko.
OdpowiedzUsuńTwoje Panienki widzę że bardzo szczęśliwe że wody dużo, ale myślę że tylko one .
Pozdrawiam z zimnej Małopolski
Dana
Panienki uwielbiają wodę w każdej postaci i temperaturze ;)
UsuńU nas tez pogoda nie dopisala, ale mam tyyyle rzeczy do zrobienia w domu, ze tym razem bylo mi to na reke ;)
OdpowiedzUsuńPanieki faktycznie wygladaja na przeszczesliwie! Wcale im sie nie dziwie - dla nich to prawdziwy Raj przeciez :)
Usciski Kochana! I lepszego nastroju zycze :*
Czasami kiepska pogoda bywa na rękę... mnie tym razem bardzo pokrzyżowała plany
UsuńNo nie było "wakacyjnie" jak w zeszłym roku...
OdpowiedzUsuńZdjęcia zachwycające,jak zawsze :)Twoje psy są cudowne!
Pozdrawiam :)
Przypominało nieco wakacje nad Bałtykiem, czasami.
UsuńPozdrawiam z krainy niepadania i poproszę o 2 dni deszczu do rośnięcia.
OdpowiedzUsuńNie smuć się, kurna! :) No jak byś zrobiła takie zdjęcia, no jak?
Jeszcze drugi długi będzie!
Ten drugi będzie krótszy i bez takiego potencjału... no niestety, tym razem muszę się posmucić, a co.
UsuńMyślałam, że deszcz Cię zasmucił. Jeżeli to insze sprawy, to trzeba im się pozwolić wysmucić i wypłakać, tyle ile potrzebują.
UsuńPrzytulam mocno i serdecznie!
Podwodny tulipan zwalił mnie z krzesła :-) U nas nie lepiej, ale mnie po tej zimie pesymizm pogodowy nie opuszcza, zatem przygotowałam sobie robotę "wewnętrzną". Gorzej z gośćmi turystami- zawiedzonymi aurą, ale na szczęście nie uciekli :-)
OdpowiedzUsuńGrunt to twardzi, zahartowani w bojach goście ;)
UsuńJakie fajne brudasy:) A potem zapewne wpadły do domu i siup! Na kanapę:D
OdpowiedzUsuńOwszem.... ;-D
UsuńJa już bym nawet zniosła te deszcze i bajorka na podwórzu, jak patrzę na radość twoich psów! Są po prostu przeszczęśliwe! U mnie dzisiaj słońce! I też tulipany zakwitły, tylko liliowe i białe. Bardzo ciepło pozdrawiam i lepszego nastroju!
OdpowiedzUsuńBajorka są świetne, panny się cieszą, nastrój na pewno się poprawi... kiedyś.
UsuńDzień dobry, skoro jest pies błotny i podwodny tulipan, to nie może mnie tu zabraknąć :-) Serdeczności ;-)
OdpowiedzUsuńA witam, witam... miło mi Cię gościć ;)
UsuńJa też mam podobnie. Cały tydzień pogoda do kitu, dziś wreszcie wyszło słonko i zrobiło się ciepło. Ale dla mnie to normalka. Kiedy siedzę w pracy, pogoda śliczna, a gdy nadchodzi weekend to pada.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej panienki spędziły czas przyjemnie :)
Moc buziaków.
Panienki codziennie mają wolne, to im nie zależy... a ja jutro do roboty i od rana upał:(
UsuńU mnie było 20 osób z całej Polski na 5 dniowej majówce plus domownicy, plus goście dochodzący , nadprogramowy pies i kot. Pogoda raczej słoneczna, tylko w czwartek zimnica, dobrze, że chrustu na ognisko starczyło:))) Aż strach się bać jakby tak cały czas padało, a zewsząd dochodziły mnie słuchy, że lało i gradobicia były!!! Jak widać Ciebie też nie ominęło to "szczęście". Pozdrówka i słoneczka życzę:)))
OdpowiedzUsuńZnaczy co? ulewa tak Was doświadczyła i zostawiła stawy? u nas w regionie gdzieś gradobicia były, na Pogórzu raczej spokojnie polało z nieba w jedno późne popołudnie; ależ kąpieliska dla psów, ja z moimi schodzę do potoku; słodkie nochale unurzane w błocie, albo mokre od wody, a jak z kleszczami? u nas inwazja; serdeczności.
OdpowiedzUsuńTo jest niesamowite, na Podbeskidziu jeszcze w ubiegły poniedziałek było tak sucho, że nie mogłam wbić łopaty w ziemię! Później padało co prawda,ale bez szaleństw... a u Was takie bajorka... no ale pięknie, zielono, i wisienka się bieli, wkrótce kolejny długo weekend, może będzie piękniej:)
OdpowiedzUsuńDużo słonka droga Inkwizycjo!
Serdeczności!
U nas tylko błoto...Woda czai się tuz pod powierzchnią gleby.....
OdpowiedzUsuńPanny świetne, a tulipanek wodny "wymiata" :)
...jaki długi weekend? U mnie cały czas to samo i dzień do dnia podobny....;)
buziaki!
He he he ja też znam takie dwa błotne psy :) Tez bardzo zadowolone z takich właśnie kąpieli...
OdpowiedzUsuńBardzo ładny staw. Lesio uwielbia. Widzę,że Panienki też. I jakież one są fantastycznie śliczne:))) Buziaki:) I w mokre nosy też:)
OdpowiedzUsuńNo i zapomniałam z papryki zrobić kapcia (na zabój sobie obiecuję przy najbliższej okazji tak smakowicie wygląda oczywiście dotyczy poprzedniego posta) Twoja fotka tulipana wodnego to arcydzieło fotografii a że łykend pogodowo kiepski na fotkach nie widać uroczo panienki bardzo szczęśliwe.
OdpowiedzUsuńU nas sucho na wiór. Nawet biedne psy nie mają gdzie w pobliżu czubków łap zamoczyć. Ale nie narzekam na razie jeszcze:-)))
OdpowiedzUsuńUściski ślę i uśmiechów życzę:-)))
Asia
I. kochana jak widać Wodołazy miały większe chody na górze ;).
OdpowiedzUsuńU nas dwa majówkowe dni były piękne, w pozostałe padało. Sąsiad cztery podejścia do orania robił i tyleż razy się zakopywał. W końcu na jednym polu urzędowały trzy traktory... taki tu u nas dobrobyt ;D.
Uczucia czułe trzeba hołubić. Myślę, że najbliższa sobota lub niedziela zaprosi Ciebie na wspólne czytanie pod wiśnią....
:***
Bardzo fajne, dynamiczne fotki psów. Czuś wodę, ruch i życie:) Ja też weekendowałem. A jakże. W weekend w Warszawie to za karę siedzę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie serdecznie i Twoje widzenie okolicy i świata
Vojtek z Mazowsza
Długi weekend to fatamorgana. Czasem wystarczy pół dnia, zeby naładować akumulatory. Trzeba tylko otworzyć szeroko oczy, uszy i wszystkie pory skóry. Ukojenie spływa samo. Życzę Ci jak najwięcej takich chwil. Są bardzo potrzebne w tym zabieganym świecie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie - mysz
O, to u mnie dużo lepiej, najpierw okropna susza, wyschnięty prawie strumyk,z ĸtórego podlewam, moje niekończące się modły o deszcz, który w końcu po długim wyczekiwaniu i dłuuugiej majówce... ku mojej wielkiej radosci spada!
OdpowiedzUsuńTeraz też trochę słonca, trochę deszczu, w sumie dobrze!
Dużo słońca życzę!
Psiaki wyglądają na przeszczęśliwe!
OdpowiedzUsuń