sobota, 4 maja 2013

Wodny ogród w kolorze blue

Czekałam na ten osławiony Dłuuugi Weekend i cieszyłam się jak dziecko. Cały tydzień wakacji!

Miały być nieśpieszne śniadania pod kwitnącą wiśnią, dużo dobrych książek i same dobre uczucia. I co?
Ano totalna klapa. Tylko wisienka stanęła na wysokości zadania i niezawodnie zakwitła.

Dobrze jest wiedzieć, że na czymś można polegać.

Tymczasem w ogrodzie mamy tradycyjnie staw. Panienki przeszczęśliwe ;)

Podwodny tulipan

Świetliki wodne

Wodołaz...

...i pies błotny

Powinnam się cieszyć przynajmniej z tego, że nie musiałam chodzić do pracy. Ale jakoś tym razem to nie wystarcza.

Pozdrawiam i do lepszego;)

50 komentarzy:

  1. Dobrze drzewo się spisało.
    A i psiaki szczęśliwe.
    Widać tak miało być...
    Z majówki nad morzem Cię pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przecież mogło być piękniej... Mam nadzieję, że Twoja była bardziej udana...

      Usuń
  2. no to witamy w klubie! a wodne panny przecudne- zwłaszcza nurkowanie rozkoszne.
    Tulipan "podwójnie" piekny...
    cmoki

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze,że humor Ci dopisuje:)))Podwodny tulipan, to super gatunek, nigdy nie zawodzi:))) Pozdrawiam serdecznie.Zostaję, by zobaczyć,co będzie dalej.
    Pozdrawiam baaaaardzo serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozalio, ale zostajesz na własną odpowiedzialność? Ja również pozdrawiam czule ;)

      Usuń
  4. Cudowne zdjęcia zrobiłaś. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś tak u nas już jest, jak tylko kilka dni wolnego to pogoda do bani;-(
    Też odłożyłam wyjazdowe plany, bo średnia przyjemność, zamiast łazić po szlakach, siedzieć w jakimś obcym pokoju. To już wolę swoje własne kąty.
    Fotki super!
    Podwodny tulipan mnie urzekł, a wodołaz powalił na obie łopatki.
    Buziaki ślę i poprawy pogody życzę.
    Ps. W skrytości ducha mam nadzieję, że chociaż jutro będzie ładnie, bo chcemy wybrać się do Książa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, pogoda dzisiaj cudna... ale jutro trza do roboty...

      Usuń
  6. ech .. po tej paskudnej długiej zimie już tylko marzyliśmy o cudnej ciepłej wiosnie ... a długi weekend maił być jak letni poranek
    ja zasmarkana w pdmu z litościąpatrzę przez okno kiedy w końcu będzie wiosna??


    buziaczki
    za to panny miały raj

    OdpowiedzUsuń
  7. Gatunek unikalny, psy szczęśliwe, do pracy nie chodzisz - o co lotto??? U nas też deszczu niemało, ale wszystko rośnie przynajmniej;) I kwitnie!!! A dzisiaj słońce, słońce, ogród, szaleństwo;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo wiesz... to nie chodzi o ten deszcz... i nawet nie o pieniądze ;-) tylko o takie ulotne, delikatne sprawy jak uczucia.......

      Usuń
  8. ekhm...
    ... dzisiaj słoneczko, ale jakoś tak mało grillowo było...
    Długi weekend jest przereklamowany, przypomnij sobie tan śnieg, te pierwszomajowe pochody w zimnicy...
    nawet ja straciłam mobilność. Dwa dni namierzania żab skróciły się do kilku godzin w deszczu, praca w czwartek- do południa, dwudniowy wyjazd- do odsypiania dzisiaj i planów na jutro. No po prostu majowo.
    Ale staw, tulipan, panny wodne- słodkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MOcno przereklamowany, niestety... Ale to wkurzające, że natura tak weryfikuje nasze wielkie plany i małe marzenia... cóż.

      Usuń
  9. to witaj w klubie! nasza majówka miała być spędzona nad jeziorem Sławskim i na festiwalu "Woda, Las, Blues", wytrzymaliśmy niecałe 3 dni...pociecha taka,że faktycznie do pracy nie trzeba iść (chociaż wracać po takiej przerwie wcale nie jest lekko...), psy świetne!
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta "Woda" w nazwie festiwalu okazała się być prorocza....

      Usuń
  10. I u nas lało jak z cebra i nawet grad poleciał;-( Zimno i brzydko.
    Twoje Panienki widzę że bardzo szczęśliwe że wody dużo, ale myślę że tylko one .
    Pozdrawiam z zimnej Małopolski
    Dana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panienki uwielbiają wodę w każdej postaci i temperaturze ;)

      Usuń
  11. U nas tez pogoda nie dopisala, ale mam tyyyle rzeczy do zrobienia w domu, ze tym razem bylo mi to na reke ;)
    Panieki faktycznie wygladaja na przeszczesliwie! Wcale im sie nie dziwie - dla nich to prawdziwy Raj przeciez :)

    Usciski Kochana! I lepszego nastroju zycze :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami kiepska pogoda bywa na rękę... mnie tym razem bardzo pokrzyżowała plany

      Usuń
  12. No nie było "wakacyjnie" jak w zeszłym roku...
    Zdjęcia zachwycające,jak zawsze :)Twoje psy są cudowne!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypominało nieco wakacje nad Bałtykiem, czasami.

      Usuń
  13. Pozdrawiam z krainy niepadania i poproszę o 2 dni deszczu do rośnięcia.
    Nie smuć się, kurna! :) No jak byś zrobiła takie zdjęcia, no jak?
    Jeszcze drugi długi będzie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten drugi będzie krótszy i bez takiego potencjału... no niestety, tym razem muszę się posmucić, a co.

      Usuń
    2. Myślałam, że deszcz Cię zasmucił. Jeżeli to insze sprawy, to trzeba im się pozwolić wysmucić i wypłakać, tyle ile potrzebują.
      Przytulam mocno i serdecznie!

      Usuń
  14. Podwodny tulipan zwalił mnie z krzesła :-) U nas nie lepiej, ale mnie po tej zimie pesymizm pogodowy nie opuszcza, zatem przygotowałam sobie robotę "wewnętrzną". Gorzej z gośćmi turystami- zawiedzonymi aurą, ale na szczęście nie uciekli :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grunt to twardzi, zahartowani w bojach goście ;)

      Usuń
  15. Jakie fajne brudasy:) A potem zapewne wpadły do domu i siup! Na kanapę:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja już bym nawet zniosła te deszcze i bajorka na podwórzu, jak patrzę na radość twoich psów! Są po prostu przeszczęśliwe! U mnie dzisiaj słońce! I też tulipany zakwitły, tylko liliowe i białe. Bardzo ciepło pozdrawiam i lepszego nastroju!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bajorka są świetne, panny się cieszą, nastrój na pewno się poprawi... kiedyś.

      Usuń
  17. Dzień dobry, skoro jest pies błotny i podwodny tulipan, to nie może mnie tu zabraknąć :-) Serdeczności ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja też mam podobnie. Cały tydzień pogoda do kitu, dziś wreszcie wyszło słonko i zrobiło się ciepło. Ale dla mnie to normalka. Kiedy siedzę w pracy, pogoda śliczna, a gdy nadchodzi weekend to pada.
    Przynajmniej panienki spędziły czas przyjemnie :)
    Moc buziaków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panienki codziennie mają wolne, to im nie zależy... a ja jutro do roboty i od rana upał:(

      Usuń
  19. U mnie było 20 osób z całej Polski na 5 dniowej majówce plus domownicy, plus goście dochodzący , nadprogramowy pies i kot. Pogoda raczej słoneczna, tylko w czwartek zimnica, dobrze, że chrustu na ognisko starczyło:))) Aż strach się bać jakby tak cały czas padało, a zewsząd dochodziły mnie słuchy, że lało i gradobicia były!!! Jak widać Ciebie też nie ominęło to "szczęście". Pozdrówka i słoneczka życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Znaczy co? ulewa tak Was doświadczyła i zostawiła stawy? u nas w regionie gdzieś gradobicia były, na Pogórzu raczej spokojnie polało z nieba w jedno późne popołudnie; ależ kąpieliska dla psów, ja z moimi schodzę do potoku; słodkie nochale unurzane w błocie, albo mokre od wody, a jak z kleszczami? u nas inwazja; serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  21. To jest niesamowite, na Podbeskidziu jeszcze w ubiegły poniedziałek było tak sucho, że nie mogłam wbić łopaty w ziemię! Później padało co prawda,ale bez szaleństw... a u Was takie bajorka... no ale pięknie, zielono, i wisienka się bieli, wkrótce kolejny długo weekend, może będzie piękniej:)
    Dużo słonka droga Inkwizycjo!
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  22. U nas tylko błoto...Woda czai się tuz pod powierzchnią gleby.....
    Panny świetne, a tulipanek wodny "wymiata" :)
    ...jaki długi weekend? U mnie cały czas to samo i dzień do dnia podobny....;)
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  23. He he he ja też znam takie dwa błotne psy :) Tez bardzo zadowolone z takich właśnie kąpieli...

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo ładny staw. Lesio uwielbia. Widzę,że Panienki też. I jakież one są fantastycznie śliczne:))) Buziaki:) I w mokre nosy też:)

    OdpowiedzUsuń
  25. No i zapomniałam z papryki zrobić kapcia (na zabój sobie obiecuję przy najbliższej okazji tak smakowicie wygląda oczywiście dotyczy poprzedniego posta) Twoja fotka tulipana wodnego to arcydzieło fotografii a że łykend pogodowo kiepski na fotkach nie widać uroczo panienki bardzo szczęśliwe.

    OdpowiedzUsuń
  26. U nas sucho na wiór. Nawet biedne psy nie mają gdzie w pobliżu czubków łap zamoczyć. Ale nie narzekam na razie jeszcze:-)))
    Uściski ślę i uśmiechów życzę:-)))
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  27. I. kochana jak widać Wodołazy miały większe chody na górze ;).
    U nas dwa majówkowe dni były piękne, w pozostałe padało. Sąsiad cztery podejścia do orania robił i tyleż razy się zakopywał. W końcu na jednym polu urzędowały trzy traktory... taki tu u nas dobrobyt ;D.
    Uczucia czułe trzeba hołubić. Myślę, że najbliższa sobota lub niedziela zaprosi Ciebie na wspólne czytanie pod wiśnią....
    :***

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo fajne, dynamiczne fotki psów. Czuś wodę, ruch i życie:) Ja też weekendowałem. A jakże. W weekend w Warszawie to za karę siedzę:)
    Pozdrawiam Ciebie serdecznie i Twoje widzenie okolicy i świata
    Vojtek z Mazowsza

    OdpowiedzUsuń
  29. Długi weekend to fatamorgana. Czasem wystarczy pół dnia, zeby naładować akumulatory. Trzeba tylko otworzyć szeroko oczy, uszy i wszystkie pory skóry. Ukojenie spływa samo. Życzę Ci jak najwięcej takich chwil. Są bardzo potrzebne w tym zabieganym świecie.
    Pozdrawiam serdecznie - mysz

    OdpowiedzUsuń
  30. O, to u mnie dużo lepiej, najpierw okropna susza, wyschnięty prawie strumyk,z ĸtórego podlewam, moje niekończące się modły o deszcz, który w końcu po długim wyczekiwaniu i dłuuugiej majówce... ku mojej wielkiej radosci spada!
    Teraz też trochę słonca, trochę deszczu, w sumie dobrze!
    Dużo słońca życzę!

    OdpowiedzUsuń
  31. Psiaki wyglądają na przeszczęśliwe!

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz ;) Moderuję tylko te do starszych postów, aby mi nie umknęły.
Okazało się, że i tak umknęły... ale dobrzy ludzie przypomnieli mi o moich obowiązkach :)