Ciężko nam idzie z bankami. Rzeczoznawca, który okazał się Panią Rzeczoznawcą, wycenił(a) wartość Domu wedle swojego zawodowego sumienia i obowiązujących wskaźników, tylko pominęła 4 ha ziemi, będące w pakiecie, i tym samym mocno zaniżyła wartość transakcji. I co z tego, że zdolność kredytową mamy duuużo wyższą? No to dostaniemy większą transzę na remont, ale na zakup musimy mieć własne oszczędności, chyba jakieś zaskórniaki? Ok, jest jeszcze drugi bank, który żąda coraz to nowych papierów, niedługo będę musiała przedstawić chyba świadectwo chrztu i zaświadczenie od gina, że nie jestem w ciąży...
W tej sytuacji idziemy na całość. Wystawiliśmy na sprzedaż nasz mały biały domek ;)
Tak sobie teraz mieszkamy i celebrujemy śniadanka na ganku;-)
Kiedy kupowałam go 10 lat temu, wyglądał tak samo źle, jak Dom w R. Ze starej chałupy zostały tylko ściany zewnętrzne. Oszczędzę Wam mrożących krew w żyłach opowieści, jak samotna matka z małoletnią córką walczyły z Bardzo Kiepską Ekipą Budowlaną, brakiem płynności finansowej i materią. Najważniejsze, że jakoś udało się to ogarnąć, a potem pojawił się w naszym życiu Padre i pięknie wszystko wykończył ;-)
Tu już chałupka nieco ogarnięta, a ta rudera to budynek gospodarczy, którego już nie ma.
Więc jeśli ktoś ma wątpliwości, czy damy sobie radę z remontem Domu, nawet jeśli to hardcore, niech uwierzy. Po prostu znudziło nam się mieszkanie w wygodach i szukamy większych wyzwań ;-))Ściskam czule ;)
Ładny ten Wasz maly biały.
OdpowiedzUsuńGdybym teraz czegoś szukała- np. sama z dziećmi, psami i kotami, wybrałabym taki mały właśnie;)
A roboty to w huk odwaliliście rzeczywiście (co za rymy na dobranoc...)
Buziaki!
Nie wątpię, że dopniecie swego. Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńMały biały to przecież marzenie większości ludzi. Rozumiem ,że ma być inny mały biały ? Na pewno znajdą się chętni. Gorzej jest z chętnymi na duży biały :-). No i wierzę,że potraficie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńInkwizycjo kochana po pierwsze jestem ciekawa fotografii na Waszym kredensie a po drugie śliczny jest Wasz mały biały domek. Mam nadzieję, że trafi na dobrą rodzinę, która będzie tam szczęśliwa! A Wam życzę dużo samozaparcia w dążeniu do zrealizowania Waszych marzeń!;) I oczywiście udanego urlopu...
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Twój mały biały domek jest przecudny....
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :) Żeby trafił w dobre ręce za DOBRE pieniądze i za spełnienie marzeń.
Niesamowite wyzwanie przed Wami, mam nadzieję, że się uda, to znaczy wierzę, że Wam się uda :). Podziwiam! Ja chyba nie miałabym już siły..., ale rozumiem...
Pozdrawiam czule
Halina
Damek aż woła kup mnie, kup mnie;-) Jest uroczy:)))
OdpowiedzUsuńSzczęśliwym będzie ten, kto go kupi! Zostawcie tam swoje dobre myśli i życzenia.
OdpowiedzUsuńTy po prostu kochasz remonty:) Coś od czego ja uciekam jak poparzona;)Śliczny jest wasz mały biały domek. Sprzeda się jak ciepłe bułeczki:) Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńBiały domek piękny, aż żal go sprzedawać.
OdpowiedzUsuńAndrzej Rawicz
Cudowny. Marzyłby mi się choćby i taki mały z duszą. Podaj link, gdzie można zobaczyć więcej info o nieruchomości, bądź proszę o maila. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI. kochana podziwiam, podziwiam, plackiem leżę.
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że ja zdecydowanie jestem z gatunku tych, którzy nawet do ulubionych butów, mimo, że porwanych mają sentyment i trudności, aby wyrzucić.
Tym bardziej Was podziwiam kochani. Stawiasz wszystko na jedną kartę, normalnie RYZYKANCKA Dusza z Ciebie, Odważna Białogłowa, toteż leżę...
Buziole pozostawiam i błogiego lenistwa życzę :***
Po tytule posta pomyślałam za zgrozą, że znudziło Wam się czekać na koniec formalności i wprowadzacie się na dziko tak, jak jest.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego urlopu!
Ostatnio odnoszę wrażenie, że nasze życie to nieustanna walka z wiatrakami... ale na szczęście zdarzają się dobre momenty i dobrzy ludzie na naszej drodze, mam nadzieję że podołacie bezdusznej biurokracji, życzę Wam tego z całego serca!
OdpowiedzUsuńBiały domek jest uroczy z pewnością szybko znajdzie kupca. Trzymam za Was kciuki i życzę udanego, pięknego urlopu!
Serdeczności!
Ma ochotę napisać, ale dzielna baba z Ciebie jednak napisze bardziej kulturalnie dzielna kobitka. Nawet jeśli nie wykańczałaś sama tego domku to podjęcie takiego wyzwania było bardzo odważne a chałupka wygląda przeuroczo. My też mamy dylemat, który mamy nie ze swojego braku decyzyjności, ale po prostu nie wszystko w życiu zależy od nas samych jednak jeśli są tacy ludzie jak Wy i chcecie zostawić takie piękne miejsce to nie należy oglądać się za siebie. Tylko ten cholerny czas ucieka. Miłego urlopu no i przewalenia tych wszystkich bankowych spraw brr.....to chyba najgorsze w tym wszystkim formalności, ale dacie radę widać to po Twojej motywacji.
OdpowiedzUsuńOj jaki słodziak;))) Ale i tamten uroczy;))) W żłoby dano normalnie;) Nie wątpię, że znajdziecie kupca, ale może warto zmienić operat szacunkowy - nie wiem, czy to się da? U nas napisali, że dom z lat 60-tych, a zbudowany w 30-tych... Tak się znają... rzeczoznawcy z certyfikatami i kasują za to pierdyliony;)))
OdpowiedzUsuńIwuś! na 100% dacie radę!! Z takim Padre to nawet góry mozna przeniesć!! jestem pewna, ze decyzja słuszna. Choć domku oczywiscie nieco żal... ale co tam! Piękniejszy, ukochańszy jeszcze przed Wami!! a ile radosci z jego remontu i urzadzania... super!
OdpowiedzUsuńcałuski
PS. czynnik ludzki zawsze najbardziej ułomny...:-((
A ja bym chciała taki malutki, biały domek, żeby już stał i był mój. Mój jest malutki, drewniany i nie nadaje się na zimę. Twój jest śliczny i szybko znajdzie kupca. Życzę Wam powodzenia w bankowej potyczce, kurde, a jakiś hipoteczny pod zastaw tego białego nie da rady??
OdpowiedzUsuńI urlopu przyjemnego życzę, zaczyna się barwny czas, będziesz oglądać śliczne widoki.......
Mocno,z całych sił trzymam kciuki,żeby wszystko co zamierzyliście się powiodło!
OdpowiedzUsuńSkorupka ładna, a w srodku jak...?
OdpowiedzUsuńŁucja Kowol
Do odważnych świat należy. Czasem trzeba zaryzykować wszystko, żeby to wszystko się zwróciło:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za realizacje planu. Niestety, ale biurokracja w naszym kraju w niczym nie pomaga.
Uda się, zobaczysz.
OdpowiedzUsuńSama mam taki mały domek w tej chwili, może nie biały, nazywam go domkiem ogrodnika i jest, jak z bajki.
Ja wiem o co chodzi w tym wszystkim, bo cała frajda to gonić tego zająca, nie złapać.
Trzymam kciukaski.
Wypocznij choć trochę, delektuj się końcówką lata.
Buziaki
teraz rozumiem dlaczego nie boicie się większych wyzwań :)
OdpowiedzUsuńbobo jest moje ;) i tak, rzeczywiście sporo się u mnie pozmieniało ;)
UsuńDomek bardzo ładny, tym bardziej wierzę w słuszność decyzji i cieszę się, że kolejna rudera zostanie uratowana. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńPiekne wyzwanie przed Wami, gratuluje odwagi, dacie rade napewno,jesli jest marzenie to caly Wszechswiat sprzyja!
OdpowiedzUsuńA maly bialy domek... zrobi jedynie miejsce czemus jeszcze wspanialszemu!
Zycze, abyscie nie musieli dolaczac jednak owych swiadectw chrztu.... i zeby banki znalazly zrozumienie dla milosnikow zrujnowanych domostw!
Trzymam kciuki, pa.
Ja też mam taki mały domek :) kto chce kupić? ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że działania zaawansowane, że hej. Trzymamy kciuki. Powodzenia!
Biały domek wygląda pięknie i zachęcająco. Jestem przekonana że znajdzie nowego właściciela który się w nim zakocha tak jak Ty przed laty.
OdpowiedzUsuńGdzie stoi ten domek? Można prosić o link jakiś do oferty?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://otodom.pl/uroczy-domek-na-wsi-90m2-id20986443.html
UsuńUroczy ten wasz mały biały. Życzę szybkiego znalezienia dobrych nowych właścicieli i kasy z nieba albo z jakiegoś miłego banku... Tak bym chciała już przeczytać, że startujecie z remontem Rębiszowa... ŻYCZĘ TEGO JAK NAJSZYBCIEJ!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
a cóż on taki biały???
OdpowiedzUsuńbędzie po waszej myśli, wszak innej opcji nie przewidujesz;-)
Biały, bialusieńki ten Wasz. Kupiec się prędko znajdzie z pewnością. Już widzę Wasz rębiszowski oczami wyobraźni. Tak to dopiero będziesz mogła "poszaleć". Życzę Wam sukcesu, najpierw z którymś z banków, potem z remontem.
OdpowiedzUsuńOdpocznijcie sobie na urlopie. Wszystkiego dobrego!
P.S.
Zazdroszczę Wam lokalizacji. Wszyscy wkoło Rębiszowa, a człek tu sam, jak palec. Co prawda do Kreta i Hany nie tak daleko, ale ta płaskość męczy oczy. Ech, życie.
Uroczy domek :)
OdpowiedzUsuńMiłego urlopowania!
Kochana, urlopuj ile wlezie! Piękna jesień przed nami, więc czas wybrałaś łaskawy na wędrówki po górach. A że sobie radę dasz z remontem nie wątpię - nie ma innej opcji! Uściski ślę mazurskie!
OdpowiedzUsuńPięknie to wszystko wygląda! Ale............... :) Też mamy dom na wsi. 75 km od Warszawy. Co z tego jak ja tam wytrzymam góra 2 dniu??????????
OdpowiedzUsuńI właściwie nie wiem po co go mamy:):):)
Po prostu goni mnie to tu to tam:) I wolę taką gonitwę niż siedzieć na grżadkach i grillować. Ale każdy z nas woli co innego i tak być powinno.
Urlopu jeszcze nie miałem. Pojadę jak przyjdzie nowe autko z fabryki. I raczej do Niemiec pojedziemy z O. bo tam nas akurat zapraszają:)
Pięknie jest u Ciebie ale pora się do Arbeit szykować:)
Powodzenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Vojtek