To nie tak miało być. Do notariusza dojechaliśmy pół godziny spóźnieni, bo przed samym wyjazdem auto się zepsuło i musieliśmy się przepakować do kombi, na autostradzie był wypadek i staliśmy w korku... w dodatku po drodze mieliśmy odebrać pieniądze z banku - musiała być gotówka, bo przecież 13 spadkobierców i musieli się od razu podzielić. Nastrój skutecznie zepsuły mi alarmowe telefony z firmy i od szefa. Odczytywanie aktu notarialnego, który miał 13 stron trwało wieki, bo co akapit powtarzało się 13 nazwisk - każde poprzedzone dwojgiem imion - jak mantra...
W rezultacie dojechaliśmy do R. po zmroku. Wielkim kluczem z trudem otworzyliśmy drzwi. Owionął nas chłód i zapach stęchlizny. Światło nie działało, więc przy świetle reflektorów samochodu otworzyliśmy szampana, wypiliśmy po łyku, pokropiliśmy ściany Domu i kamienną płytę przed wejściem. Wyładowaliśmy po ciemku klamoty i trzeba było lecieć z powrotem. Obiecaliśmy mu, że niedługo wrócimy. W weekend planujemy wielkie sprzątanie i ogarnianie. Wyrzucimy śmieci. Umyjemy okna, zawiesimy firanki. Uruchomimy pompę w studni. Sprawdzimy, czy działają piece. Zobaczymy, jakie są tam wschody i zachody słońca. I zrobimy pewnie z milion zdjęć ;)
(???) - Padre wyraża wątpliwość, czy podołamy...
To są bardzo wyjątkowe chwile! Piszesz o tym,a ja się cieszę jakby to mnie zmiany dotyczyły...takie emocje!
OdpowiedzUsuńŚciskam bardzo mocno!
Emocje... plany i nadzieje, i odrobinkę obaw ;)
UsuńPodołacie. Cieszę się razem z Wami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że podołamy!
UsuńŁzy mi stanęły w oczach, jak czytałam o skropieniu ścian szampanem ... Pięknie to wymyśliliście. Piękne powitanie.
OdpowiedzUsuńJeżeli macie źródło utrzymania - dacie radę! Jeżeli jest woda i będzie ogień w piecach - dacie radę!
My zamieszkaliśmy w zrujnowanym domu bez remontu, z 2,5 letnią Weroniką, pierwsza zima była ciężka, ale nic to. Tragiczny okazał się brak pracy.
Ściskam Was serdecznie i przesyłam pierwszą iskierkę do paleniska domowego!
Właśnie mam zamiar rzucić pracę... (mam nadzieję, że szef tego nie czyta). Mamy pomysły na źródła alternatywne.
UsuńDziękujemy za iskierkę ;)
Ale masz odwagę, nie ma co;)
UsuńMy po prostu złożyliśmy wymówienia, spakowaliśmy ciężarówkę, starą klacz i jazda.
UsuńMyśleliśmy, że te "alternatywne" znajdą się szybciej, ale jakoś ....
Trzymajcie się!
Kretko, to raczej desperacja ;)
UsuńMagdo, my podobnie. Już zaczęliśmy się pakować. I pod koniec miesiąca składam wymówienie ;))
Bardziej romantyczna by była "parapetówka" przy świecach, ale w świetle reflektorów też jest ciekawie. Wracajcie do Niego szybko. :)
OdpowiedzUsuńWracamy w weekend i - będą świece ;)
Usuńdobre wieści! dacie radę! cieszę się bardzo,że macie klucz:)) ach, szkoda,że nie będzie mnie w najbliższy weekend w Przecznicy - rzuciłabym okiem jak tam mycie okien ;) Cieszę się bardzo,że będziemy sąsiadami :))))
OdpowiedzUsuńJak nie w najbliższy, to w następne... zostawimy dla Ciebie parę okien ;)
UsuńWszystko będzie dobrze! Ciągle (może zbyt optymistycznie) ) wierzę, że "chcieć to móc". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobrze myślisz ;)
Usuńkochanie kto jak nie wy !!!
OdpowiedzUsuńdacie radę z wielką radościa
życze wam sił do zdobywania waszych marzeń
całuchy
m.
Siły się przydadzą... z kondycją kiepsko ;)
UsuńGratulacje, widzę że sie udało..... Domostwo sie odwdzięczy za miłośc....
OdpowiedzUsuńUdało się... jestem szczęśliwa ;-))
UsuńWOW!!!!! super♥♥♥♥♥♥♥czekam na zdjecie tych wsodów i zachodów... i nie tylko!
OdpowiedzUsuńBędą zdjęcia, Justynko, aż Ci się znudzą ;))
UsuńA sprawdźcie kominy zanim napalicie - szkoda by było;))))
OdpowiedzUsuńGratulacje i wzruszyłam się - jest nas "wariotów" na świecie trochę;))))
Dlatego życie ma smak;) Ale 13 spadkobierców - szok!!!;))))) Biedny notariusz, oczywiście metaforycznie;))))))) Czekam na foty i ... do roboty;))))
Notariusz był świetny, nie zasnął przy odczytywaniu "mantry" i pięknie modulował głos... a także wyjaśniał po każdym akapicie "to teraz wyjaśnię, o co chodzi" ;-))
UsuńDosyć, że się nie zgubił;)
UsuńWszyscy się zgubiliśmy, ale nie ON ;)
UsuńI jeszcze nasarkał, że nie pilnowaliśmy, kiedy kazał sprawdzać... bo wkradł się błąd ;)
UsuńJej wieki mnie u Ciebie nie bylo, czytam i czytam i nie moge uwierzyc, kochana cudownie!!! Ta 13 wszedzie chyba krazy wokol was :) Trzyma, kciuki i gratuluje odwagi, mi jednak brakuje jakiegos kopa :) buziaki
OdpowiedzUsuń13-ka jest moją szczęśliwą liczbą, ale Dom ma numer 14 ;)
UsuńTo ja czekam na fotorelację i opisz koniecznie skarby, które się walją po katach, strychu, piwnicy, bo pewno się walają. Niech Padre nie pęka, będzie dobrze, choć utyrania nie braknie. To przecież normalne. Wszystkiego dobrego na nowej drodze:))) Alternatywne źródła hmmmmm, nic nie mogę w tym temacie wymyślić, a też bym chciała:)
OdpowiedzUsuńO tak, walają się, zrobię dokumentację ;)
UsuńZatrzymalismy sie przed waszym domem w ostatnią niedzielę, gdy jechalismy do Swieradowa. Mój szanowny z podziwem o was pomyślał. I ciekaw bardzo jakiegos spotkania w nowej posesji. Ale to już kiedyś później, bo ja na razie sie zbieram do mojego home town. Dziekuję za zaproszenie, małżonek może do was kiedys zajrzy z ciekawosci. Ja przyjadę na święta dopiero. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZapraszamy nieustająco. Też jesteśmy ciekawi spotkania ;)
UsuńTo będzie piękny czas. Jestem pewna!
OdpowiedzUsuńJuż jest piękny ;)
UsuńCudowne chwilę pamiętam je gdy moi rodzice kupowali dom w Kamesznicy...Zazdroszczę
OdpowiedzUsuńChcielibyśmy się nimi podzielić...
UsuńłAUUUUUU!!!! Gratulacje, z całgo serca-koniecznie kilnion zdjęc proszę
OdpowiedzUsuńHanuś, pamiętam jak Ty kupowałaś dom... jakie to były emocje...
Usuńno to ładnie:-)
OdpowiedzUsuńpięknie z tym szampanem:-)))
jak to Padre nie da rady? jak to nie ma kondycji? teraz to sobie możecie tak mówić, ale rrobić czeba, się powiedziało A.
W ten weekend będziesz okna myć? bo ja mam zamiar winko przywieźć do Jelonki^^ i spotkać cię również na dożynkach<3
Umyję szybko, a Ty bierz wino i śpiwory i - przyjeżdżajcie!
UsuńNo cóż tu gadać....po pierwsze mnie coś zżera do środka i tak pewnie zostanie. To niezapomniane chwile i ten popsuty samochód i te korki to właśnie tak miało być, bo nigdy nie jest tak jak się wymarzy, ale też bywa pięknie. Kupa pracy przed Wami, ale w życiu trzeba coś robić a jak to jest spełnianie marzeń to nie wszyscy mają odwagę. Trzymam kciuki i czekam na rozwój wypadków.
OdpowiedzUsuńMoże to nie odwaga... może szaleństwo? ;)
UsuńBędzie dobrze, musi być. Czy podołacie? Pewnie że tak! Już teraz dom ma charakter, a jak jeszcze firanki w nim zawisną to i przytulniej i cieplej na duszy się zrobi. Mnóstwo pracy Was czeka, ale to przecież nie o to chodzi, żeby wszystko od ręki dostać, gotowe. Im więcej pracy i serca, tym rezultaty bardziej cieszą:)
OdpowiedzUsuńDo docelowych firanek daleko, ale wysiłku się nie boimy. Cieszymy się na tą robotę ;-))
UsuńGratuluję! Wzruszył mnie Twój tekst. Piszesz o domu jak o kimś kochanym... Wierzę, że ta miłość zostanie odwzajemniona... Życzę sił i powodzenia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Halina
Ach... bo kocham ten Dom, był taki opuszczony, jak bezpański pies... Czekał, aż ktoś go pokocha.
UsuńGratuluję i życzę dużo sił, bo zapał i umiejętności już macie :) Nic nie daje tyle radości i szczęścia, jak spełnianie marzeń. Trzymam kciuki za spełnianie Waszych ! Fajnie, że kolejny piękny dom ma szansę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre myśli!
UsuńJestem tak podekscytowana Waszym zakupem i jak sobie poradzice!!!!zdjecia zdjecia zdjecia..czekam ..bedzie na pewno niezwykle i skonczy sie powodzeniem...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZdjęć będzie pewnie mnóstwo, bo remont potrwa raczej długo ;)
UsuńMy również czekamy na zdjęcia. A w razie czego pomożemy z remontem w wolnych chwilach.
UsuńRevan z Motylem
Przecież widzieliście na żywo ;-) a pomocników tam niegdy zbyt wielu, zapraszamy ;)
UsuńPodołacie! Od razu przypomniało mi się jak my kupowaliśmy nasz dom i jak pierwszy raz wzięłam w ręce klucz. Też wielki, zelazny, z drewnianą rączką. I to wzruszenie, lęk i sciskanie w dołku. Ja też czekam z niecierpliwością na realcję i zdjęcia:-)))
OdpowiedzUsuńUściski
Asia
Klucz był w tej transakcji najważniejszy. Jak usłyszałam, że "termin przekazania nieruchomości bla bla bla..." wypada pod koniec października... wyjęczałam "Panie Jerzy, nie da mi pan klucza?"
UsuńI wtedy wyjął go z kieszeni kamizeli z szelmowskim uśmiechem ;-)))
Co tu dużo gadać>>podziwiam i.....GRATULUJĘ !!!!!!! Powodzenia....
OdpowiedzUsuńDziękujemy - my i Dom ;)
UsuńPodołacie wierzę w to i z drugiej strony troszkę zazdroszczę bo jakby nie było to zaczynacie jakby to powiedzieć nowe życie?:) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że następnym razem dasz znać, że wybierasz się do Jelonki. Byłoby fajnie się wyściskać! ;)
P.s
!3-tu spadkobierców to sporo...To cud z każdym się dogadać!
Ściskam wirtualnie jak na razie! ;)
Różyczko, będziemy w Jeleniej częściej - już teraz bywamy. Odezwę się na priv ;)
UsuńZ całego serca gratuluję i trzymam kciuki. Dacie radę!!!! Buziaki ślę i owocnego weekendu życzę;-)
OdpowiedzUsuńDroga Flo, może TAM nas odwiedzisz??
UsuńKochana, nawet nie wiesz, ale już o tym marzę;-)
UsuńA może będę się mogła przydać do jakiejś pomocy?
Serdeczności ślę.
Na razie robota nie na Twoje rączki, ale mam co do Ciebie plany na przyszłość ;-))
UsuńJuż się cieszę jak nie wiem co;-))) Buziaki i uściski.
UsuńCzyli świat robił co mógł... żeby Was uchronić przed tym "szczęściem" :)))))))
OdpowiedzUsuńA Wy dalej swoje!
Brawo!
Witajcie SĄSIEDZI !
Takie uparciuchy z nas ;)
UsuńWpadnij, Sąsiedzie, w weekend na grilla (roboty wystarczy dla wszystkich) ;))
To się czyta jak trzymającą w napięciu powieść ... Jak na 13-u spadkobierców to lekko poszło ;)
OdpowiedzUsuńIwonko gratuluję, wspaniałe rzeczy się u Was dzieją .Lecę pozerkać na zdjęcia.
buziaki
Kochana, a ja wciąż myślę o niespodziance, którą się podzieliłaś... cudnie ;-))
UsuńNo jak Padre powątpiewa to ja już blednę...
OdpowiedzUsuńChoć z drugiej strony zacznij kochana książkę pisać, bo tytuł już masz cudny: 13 spadkobierców.
:)))
Widziałabym coś w stylu Chmielewskiej, więc musisz kogoś uśmiercić ale niech to będzie już czysta fantazja i ktoś z "obcych" :), bo takich z pewnością będzie u was na pęczki :))
O! Chmielewska niedoścignionym wzorem jest! Ale mam już wytypowaną ofiarę...
UsuńU nas co prawda póki co nie dom, a własne mieszkanie, ale i tak na każdym kroku kupa roboty, i jeszcze więcej frajdy ze swojego. ;) Życzę wam wielu udanych dni w nowym domu ! :)
OdpowiedzUsuńPierwsze mieszkanie to też ogromne emocje... życzę nieustającej frajdy! ;)
Usuńczuję te emocje i przypomina mi się jak obchodziłam każdy centymetr działki na Wonnym Wzgórzu, jak głaskałam każdą ścianę i jak mi serce mocno biło kiedy pierwszy raz nocowaliśmy w naszym nowym/starym domu.
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że podołacie i będzie cudownie i przekonacie się o słuszności swojej decyzji. Będę trzymać kciuki i czekam na duuuużo zdjęć!
Tak się cieszę, tak się cieszę! Drżałam, czy aby w ostatniej chwili któryś spadkobierca się nie rozmyśli, albo okaże się, że są następni, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło:))) No i zaczęło... Jesteście fantastycznymi ludźmi, odważnymi i szalonymi po trosze, ale tylko tacy "ruszają z posad". Czekam na odkrywane tajemnice starego domu, na znalezione przedmioty z historią, na opowieści o kolejnych odkryciach. Ja też uważam, że pomysł pisania książki jest znakomity, może chociaż "Dziennik z remontu"? Bardzo trzymam kciuki za "źródła alternatywne"! Pozdrawiam już nie ciepło, ale gorąco!
OdpowiedzUsuń13-stu spadkobierców ... przebijamy cię domem z naszej wioseczki, jest 17 ... i nieuregulowana sprawa spadkowa, szkoda, bo wielu chętnych jest, a dom długo nie wytrzyma bez gospodarzy; cieszę się, że udało Wam się wszystko doprowadzić do szczęśliwego zakończenia, i jakie zacne sąsiedztwo będziecie mieć; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Gratuluję, gratuluję!!!! No i witam w klubie waryjatów co na wieś uciekli;-)))
OdpowiedzUsuńTeraz tylko zdrowia życzę, aby tym remontom podołać, bo entuzjazmu i zapału jak widać nie brakuje:))))
Podołacie, jestem pewna. Ściskam Was mocno mocno i nieco zazdraszczam...ale tak pozytywnie! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję z całego serca. Wspominać będziecie te emocje długo, z łezką w oku. Jak widać powyżej wiele osób Wam kibicuje i podziela radość zakupu.
OdpowiedzUsuńWażne, że już z dnia na dzień będzie tylko lepiej, że ocalicie ten dom i miejsce od zapomnienia.
Uściski serdeczne
To wspaniale móc rzucić wszystko... spakować się,,, zamknąć za sobą jedne drzwi.... otworzyć drugie... i zaczynać wszystko od NOWA !!!
OdpowiedzUsuńTeż to przeżyłam... to bardzo ekscytujace, to tak jakby dostać Drugie ŻYCIE!
Gratuluję odwagi... i udanego weekendu z pięknymi wschodami i zachodami słońca!
A ta 13 stka... to dobry znak, tak myslę, pa, usciski
do Padre: podołacie, podołacie!!! i jeszcze nas energią zarazicie.
OdpowiedzUsuńdo Inkwizycji i do Padre: nie odzywamy się bo mamy jakiś totalny kocioł ale mam nadzieję, że on niebawem się skończy. W każdym razie wierzymy iż czujecie krążenie naszych myśli koło Was. Pozdrówcie Wasze Panny - no i czekamy na zdjęcia :-)