czwartek, 10 października 2013

Klucz

To nie tak miało być. Do notariusza dojechaliśmy pół godziny spóźnieni, bo przed samym wyjazdem auto się zepsuło i musieliśmy się przepakować do kombi, na autostradzie był wypadek i staliśmy w korku... w dodatku po drodze mieliśmy odebrać pieniądze z banku - musiała być gotówka, bo przecież 13 spadkobierców i musieli się od razu podzielić. Nastrój skutecznie zepsuły mi alarmowe telefony z firmy i od szefa. Odczytywanie aktu notarialnego, który miał 13 stron trwało wieki, bo co akapit powtarzało się 13 nazwisk - każde poprzedzone dwojgiem imion - jak mantra...
W rezultacie dojechaliśmy do R. po zmroku. Wielkim kluczem z trudem otworzyliśmy drzwi. Owionął nas chłód i zapach stęchlizny. Światło nie działało, więc przy świetle reflektorów samochodu otworzyliśmy szampana, wypiliśmy po łyku, pokropiliśmy ściany Domu i kamienną płytę przed wejściem. Wyładowaliśmy po ciemku klamoty i trzeba było lecieć z powrotem. Obiecaliśmy mu, że niedługo wrócimy. W weekend planujemy wielkie sprzątanie i ogarnianie. Wyrzucimy śmieci. Umyjemy okna, zawiesimy firanki. Uruchomimy pompę w studni. Sprawdzimy, czy działają piece. Zobaczymy, jakie są tam wschody i zachody słońca. I zrobimy pewnie z milion zdjęć ;)
(???) - Padre wyraża wątpliwość, czy podołamy... 

79 komentarzy:

  1. To są bardzo wyjątkowe chwile! Piszesz o tym,a ja się cieszę jakby to mnie zmiany dotyczyły...takie emocje!
    Ściskam bardzo mocno!

    OdpowiedzUsuń
  2. Podołacie. Cieszę się razem z Wami. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Łzy mi stanęły w oczach, jak czytałam o skropieniu ścian szampanem ... Pięknie to wymyśliliście. Piękne powitanie.
    Jeżeli macie źródło utrzymania - dacie radę! Jeżeli jest woda i będzie ogień w piecach - dacie radę!
    My zamieszkaliśmy w zrujnowanym domu bez remontu, z 2,5 letnią Weroniką, pierwsza zima była ciężka, ale nic to. Tragiczny okazał się brak pracy.
    Ściskam Was serdecznie i przesyłam pierwszą iskierkę do paleniska domowego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mam zamiar rzucić pracę... (mam nadzieję, że szef tego nie czyta). Mamy pomysły na źródła alternatywne.
      Dziękujemy za iskierkę ;)

      Usuń
    2. Ale masz odwagę, nie ma co;)

      Usuń
    3. My po prostu złożyliśmy wymówienia, spakowaliśmy ciężarówkę, starą klacz i jazda.
      Myśleliśmy, że te "alternatywne" znajdą się szybciej, ale jakoś ....
      Trzymajcie się!

      Usuń
    4. Kretko, to raczej desperacja ;)
      Magdo, my podobnie. Już zaczęliśmy się pakować. I pod koniec miesiąca składam wymówienie ;))

      Usuń
  4. Bardziej romantyczna by była "parapetówka" przy świecach, ale w świetle reflektorów też jest ciekawie. Wracajcie do Niego szybko. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dobre wieści! dacie radę! cieszę się bardzo,że macie klucz:)) ach, szkoda,że nie będzie mnie w najbliższy weekend w Przecznicy - rzuciłabym okiem jak tam mycie okien ;) Cieszę się bardzo,że będziemy sąsiadami :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie w najbliższy, to w następne... zostawimy dla Ciebie parę okien ;)

      Usuń
  6. Wszystko będzie dobrze! Ciągle (może zbyt optymistycznie) ) wierzę, że "chcieć to móc". Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. kochanie kto jak nie wy !!!
    dacie radę z wielką radościa
    życze wam sił do zdobywania waszych marzeń
    całuchy
    m.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratulacje, widzę że sie udało..... Domostwo sie odwdzięczy za miłośc....

    OdpowiedzUsuń
  9. WOW!!!!! super♥♥♥♥♥♥♥czekam na zdjecie tych wsodów i zachodów... i nie tylko!

    OdpowiedzUsuń
  10. A sprawdźcie kominy zanim napalicie - szkoda by było;))))
    Gratulacje i wzruszyłam się - jest nas "wariotów" na świecie trochę;))))
    Dlatego życie ma smak;) Ale 13 spadkobierców - szok!!!;))))) Biedny notariusz, oczywiście metaforycznie;))))))) Czekam na foty i ... do roboty;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Notariusz był świetny, nie zasnął przy odczytywaniu "mantry" i pięknie modulował głos... a także wyjaśniał po każdym akapicie "to teraz wyjaśnię, o co chodzi" ;-))

      Usuń
    2. Dosyć, że się nie zgubił;)

      Usuń
    3. Wszyscy się zgubiliśmy, ale nie ON ;)

      Usuń
    4. I jeszcze nasarkał, że nie pilnowaliśmy, kiedy kazał sprawdzać... bo wkradł się błąd ;)

      Usuń
  11. Jej wieki mnie u Ciebie nie bylo, czytam i czytam i nie moge uwierzyc, kochana cudownie!!! Ta 13 wszedzie chyba krazy wokol was :) Trzyma, kciuki i gratuluje odwagi, mi jednak brakuje jakiegos kopa :) buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 13-ka jest moją szczęśliwą liczbą, ale Dom ma numer 14 ;)

      Usuń
  12. To ja czekam na fotorelację i opisz koniecznie skarby, które się walją po katach, strychu, piwnicy, bo pewno się walają. Niech Padre nie pęka, będzie dobrze, choć utyrania nie braknie. To przecież normalne. Wszystkiego dobrego na nowej drodze:))) Alternatywne źródła hmmmmm, nic nie mogę w tym temacie wymyślić, a też bym chciała:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zatrzymalismy sie przed waszym domem w ostatnią niedzielę, gdy jechalismy do Swieradowa. Mój szanowny z podziwem o was pomyślał. I ciekaw bardzo jakiegos spotkania w nowej posesji. Ale to już kiedyś później, bo ja na razie sie zbieram do mojego home town. Dziekuję za zaproszenie, małżonek może do was kiedys zajrzy z ciekawosci. Ja przyjadę na święta dopiero. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszamy nieustająco. Też jesteśmy ciekawi spotkania ;)

      Usuń
  14. To będzie piękny czas. Jestem pewna!

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowne chwilę pamiętam je gdy moi rodzice kupowali dom w Kamesznicy...Zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
  16. łAUUUUUU!!!! Gratulacje, z całgo serca-koniecznie kilnion zdjęc proszę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanuś, pamiętam jak Ty kupowałaś dom... jakie to były emocje...

      Usuń
  17. no to ładnie:-)
    pięknie z tym szampanem:-)))
    jak to Padre nie da rady? jak to nie ma kondycji? teraz to sobie możecie tak mówić, ale rrobić czeba, się powiedziało A.
    W ten weekend będziesz okna myć? bo ja mam zamiar winko przywieźć do Jelonki^^ i spotkać cię również na dożynkach<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umyję szybko, a Ty bierz wino i śpiwory i - przyjeżdżajcie!

      Usuń
  18. No cóż tu gadać....po pierwsze mnie coś zżera do środka i tak pewnie zostanie. To niezapomniane chwile i ten popsuty samochód i te korki to właśnie tak miało być, bo nigdy nie jest tak jak się wymarzy, ale też bywa pięknie. Kupa pracy przed Wami, ale w życiu trzeba coś robić a jak to jest spełnianie marzeń to nie wszyscy mają odwagę. Trzymam kciuki i czekam na rozwój wypadków.

    OdpowiedzUsuń
  19. Będzie dobrze, musi być. Czy podołacie? Pewnie że tak! Już teraz dom ma charakter, a jak jeszcze firanki w nim zawisną to i przytulniej i cieplej na duszy się zrobi. Mnóstwo pracy Was czeka, ale to przecież nie o to chodzi, żeby wszystko od ręki dostać, gotowe. Im więcej pracy i serca, tym rezultaty bardziej cieszą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do docelowych firanek daleko, ale wysiłku się nie boimy. Cieszymy się na tą robotę ;-))

      Usuń
  20. Gratuluję! Wzruszył mnie Twój tekst. Piszesz o domu jak o kimś kochanym... Wierzę, że ta miłość zostanie odwzajemniona... Życzę sił i powodzenia!
    Pozdrawiam ciepło
    Halina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach... bo kocham ten Dom, był taki opuszczony, jak bezpański pies... Czekał, aż ktoś go pokocha.

      Usuń
  21. Gratuluję i życzę dużo sił, bo zapał i umiejętności już macie :) Nic nie daje tyle radości i szczęścia, jak spełnianie marzeń. Trzymam kciuki za spełnianie Waszych ! Fajnie, że kolejny piękny dom ma szansę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem tak podekscytowana Waszym zakupem i jak sobie poradzice!!!!zdjecia zdjecia zdjecia..czekam ..bedzie na pewno niezwykle i skonczy sie powodzeniem...pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęć będzie pewnie mnóstwo, bo remont potrwa raczej długo ;)

      Usuń
    2. My również czekamy na zdjęcia. A w razie czego pomożemy z remontem w wolnych chwilach.

      Revan z Motylem

      Usuń
    3. Przecież widzieliście na żywo ;-) a pomocników tam niegdy zbyt wielu, zapraszamy ;)

      Usuń
  23. Podołacie! Od razu przypomniało mi się jak my kupowaliśmy nasz dom i jak pierwszy raz wzięłam w ręce klucz. Też wielki, zelazny, z drewnianą rączką. I to wzruszenie, lęk i sciskanie w dołku. Ja też czekam z niecierpliwością na realcję i zdjęcia:-)))
    Uściski
    Asia









































    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klucz był w tej transakcji najważniejszy. Jak usłyszałam, że "termin przekazania nieruchomości bla bla bla..." wypada pod koniec października... wyjęczałam "Panie Jerzy, nie da mi pan klucza?"
      I wtedy wyjął go z kieszeni kamizeli z szelmowskim uśmiechem ;-)))

      Usuń
  24. Co tu dużo gadać>>podziwiam i.....GRATULUJĘ !!!!!!! Powodzenia....

    OdpowiedzUsuń
  25. Podołacie wierzę w to i z drugiej strony troszkę zazdroszczę bo jakby nie było to zaczynacie jakby to powiedzieć nowe życie?:) Powodzenia!
    Mam nadzieję, że następnym razem dasz znać, że wybierasz się do Jelonki. Byłoby fajnie się wyściskać! ;)
    P.s
    !3-tu spadkobierców to sporo...To cud z każdym się dogadać!
    Ściskam wirtualnie jak na razie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różyczko, będziemy w Jeleniej częściej - już teraz bywamy. Odezwę się na priv ;)

      Usuń
  26. Z całego serca gratuluję i trzymam kciuki. Dacie radę!!!! Buziaki ślę i owocnego weekendu życzę;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Flo, może TAM nas odwiedzisz??

      Usuń
    2. Kochana, nawet nie wiesz, ale już o tym marzę;-)
      A może będę się mogła przydać do jakiejś pomocy?
      Serdeczności ślę.

      Usuń
    3. Na razie robota nie na Twoje rączki, ale mam co do Ciebie plany na przyszłość ;-))

      Usuń
    4. Już się cieszę jak nie wiem co;-))) Buziaki i uściski.

      Usuń
  27. Czyli świat robił co mógł... żeby Was uchronić przed tym "szczęściem" :)))))))
    A Wy dalej swoje!
    Brawo!
    Witajcie SĄSIEDZI !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie uparciuchy z nas ;)
      Wpadnij, Sąsiedzie, w weekend na grilla (roboty wystarczy dla wszystkich) ;))

      Usuń
  28. To się czyta jak trzymającą w napięciu powieść ... Jak na 13-u spadkobierców to lekko poszło ;)
    Iwonko gratuluję, wspaniałe rzeczy się u Was dzieją .Lecę pozerkać na zdjęcia.
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, a ja wciąż myślę o niespodziance, którą się podzieliłaś... cudnie ;-))

      Usuń
  29. No jak Padre powątpiewa to ja już blednę...
    Choć z drugiej strony zacznij kochana książkę pisać, bo tytuł już masz cudny: 13 spadkobierców.
    :)))
    Widziałabym coś w stylu Chmielewskiej, więc musisz kogoś uśmiercić ale niech to będzie już czysta fantazja i ktoś z "obcych" :), bo takich z pewnością będzie u was na pęczki :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Chmielewska niedoścignionym wzorem jest! Ale mam już wytypowaną ofiarę...

      Usuń
  30. U nas co prawda póki co nie dom, a własne mieszkanie, ale i tak na każdym kroku kupa roboty, i jeszcze więcej frajdy ze swojego. ;) Życzę wam wielu udanych dni w nowym domu ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze mieszkanie to też ogromne emocje... życzę nieustającej frajdy! ;)

      Usuń
  31. czuję te emocje i przypomina mi się jak obchodziłam każdy centymetr działki na Wonnym Wzgórzu, jak głaskałam każdą ścianę i jak mi serce mocno biło kiedy pierwszy raz nocowaliśmy w naszym nowym/starym domu.
    Jestem przekonana, że podołacie i będzie cudownie i przekonacie się o słuszności swojej decyzji. Będę trzymać kciuki i czekam na duuuużo zdjęć!

    OdpowiedzUsuń
  32. Tak się cieszę, tak się cieszę! Drżałam, czy aby w ostatniej chwili któryś spadkobierca się nie rozmyśli, albo okaże się, że są następni, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło:))) No i zaczęło... Jesteście fantastycznymi ludźmi, odważnymi i szalonymi po trosze, ale tylko tacy "ruszają z posad". Czekam na odkrywane tajemnice starego domu, na znalezione przedmioty z historią, na opowieści o kolejnych odkryciach. Ja też uważam, że pomysł pisania książki jest znakomity, może chociaż "Dziennik z remontu"? Bardzo trzymam kciuki za "źródła alternatywne"! Pozdrawiam już nie ciepło, ale gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  33. 13-stu spadkobierców ... przebijamy cię domem z naszej wioseczki, jest 17 ... i nieuregulowana sprawa spadkowa, szkoda, bo wielu chętnych jest, a dom długo nie wytrzyma bez gospodarzy; cieszę się, że udało Wam się wszystko doprowadzić do szczęśliwego zakończenia, i jakie zacne sąsiedztwo będziecie mieć; pozdrawiam serdecznie.
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  34. Gratuluję, gratuluję!!!! No i witam w klubie waryjatów co na wieś uciekli;-)))
    Teraz tylko zdrowia życzę, aby tym remontom podołać, bo entuzjazmu i zapału jak widać nie brakuje:))))

    OdpowiedzUsuń
  35. Podołacie, jestem pewna. Ściskam Was mocno mocno i nieco zazdraszczam...ale tak pozytywnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Gratuluję z całego serca. Wspominać będziecie te emocje długo, z łezką w oku. Jak widać powyżej wiele osób Wam kibicuje i podziela radość zakupu.

    Ważne, że już z dnia na dzień będzie tylko lepiej, że ocalicie ten dom i miejsce od zapomnienia.

    Uściski serdeczne

    OdpowiedzUsuń
  37. To wspaniale móc rzucić wszystko... spakować się,,, zamknąć za sobą jedne drzwi.... otworzyć drugie... i zaczynać wszystko od NOWA !!!
    Też to przeżyłam... to bardzo ekscytujace, to tak jakby dostać Drugie ŻYCIE!
    Gratuluję odwagi... i udanego weekendu z pięknymi wschodami i zachodami słońca!
    A ta 13 stka... to dobry znak, tak myslę, pa, usciski

    OdpowiedzUsuń
  38. do Padre: podołacie, podołacie!!! i jeszcze nas energią zarazicie.
    do Inkwizycji i do Padre: nie odzywamy się bo mamy jakiś totalny kocioł ale mam nadzieję, że on niebawem się skończy. W każdym razie wierzymy iż czujecie krążenie naszych myśli koło Was. Pozdrówcie Wasze Panny - no i czekamy na zdjęcia :-)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz ;) Moderuję tylko te do starszych postów, aby mi nie umknęły.
Okazało się, że i tak umknęły... ale dobrzy ludzie przypomnieli mi o moich obowiązkach :)