wtorek, 5 października 2010

Na brzegu błękitnej rzeczki

Mieszkają małe smuteczki.

Ten pierwszy jest z tego powodu,
Że nie wolno wchodzić do ogrodu,
Drugi - że woda nie chce być sucha,
Trzeci - że mucha wleciała do ucha


A jeszcze, że kot musi drapać,
Że kura nie daje się złapać,
Że nie można gryźć w nogę sąsiada
I że z nieba kiełbasa nie spada
 

A ostatni smuteczek jest o to,
Że człowiek jedzie, 

a piesek musi biec piechotą.



Nasze sunie nie mają takich zmartwień. Mają ogród, w którym są słodkie maliny i, czasami, rozkoszne bajorko. Koty są spolegliwe i drapią li tylko od niechcenia. Kury sąsiadki... hmmm... spuśćmy zasłonę tajemnicy ;-) I nawet kiełbaska spada i inne smakołyki, prosto jakby z nieba ;-) A jazda autem oznacza faaajny spacer (choć czasem wizytę u weta, niestety...)


Jedynym zmartwieniem panienek jest to, że wyjechał Pan... który tak daaleekooo rzuca sznurek, którego kapcie są takie duże i miękkie, że wygodnie było na nich kłaść głowę, któremu zawsze COŚ spada z talerza ;-))  
Drobną rekompensatą jest możliwość spania w łóżku razem z Panią... ale to chyba nie to samo ;-)
(Oj, nie! Tęsknimy!)



Są zwierzęta, które mają zmartwienia zniacznie większe, niż te z wierszyka Brzechwy. Im dedykuję tego posta. Obrazek jest przeznaczony na pomoc dla Domu Tymianka. Do kompletu będzie jeszcze pudełko na drobiazgi.
Zdjęcia są, jakie są, z powodu depresyjnego braku światła słonecznego. Ale pieski są słodkie, zapewniam ;-)

Zajrzyjcie, proszę, do Sklepiku pod Orionem albo po prostu rzućcie grosik...

9 komentarzy:

  1. Cóż, postaram się zebrać całą silną wolę i nie poruszać wątku kurzego :)

    Zdjęcie Crimy w basenie jest cudne! Takie... letnie i radosne.

    Oczywiście wszystkimi moimi kończynami podpisuję się pod postulatem Inkwizycyjnym: zaglądajcie i kupujcie w sklepiku Oriona!
    każda Wasza złotówka robi tym psom ogromną różnicę! A Wam - no cóż... chyba można się wyrzec tego jednego piwka, ciastka czy czego tam jeszcze.

    I tak - pieski są słodkie. Jako naoczny świadek potwierdzam z całą stanowczością.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj, jak tu pięknie! Dziękuję za zaproszenie!Małe sprostowanie:z moich doświadczeń wynika, ze kury niekiedy dają się złapać:-((
    Pozdrawiam serdecznie rodzinę ludzką i futrzaną

    OdpowiedzUsuń
  3. Kury dały się złapać niejeden raz, ale o tym szaaa... W każdym razie przeważnie udało się uratować im życie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj!
    Miło mi poinformować, że "złapałaś" pięćsetny komentarz na moim blogu i tym samym stajesz się właścicielką jednego z moich jesiennych wianków.
    Odezwij się do mnie na maila, uzgodnimy szczegóły.
    Pozdrawiam i gratuluję;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Łał!! niemożliwe! ;-))) nigdy niczego nie wygrałam dotąd... a komentarz napisałam zupełnie spontanicznie ;-) Taki cudny wianek, jak się cieszę! Już piszę maila ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. witaj. dzisiaj zobaczyłam twój wpis na 'groszkach i różach' i postanowiłam zajrzeć :) Zapowiada się baaardzo ciekawy blog. Będę zaglądać częściej. Psiaki niesamowite. Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękniusie pieniusie i te żywe i te na obrazku. Sama jestem psiarą co odziedziczyły moje dzieci. Mam Gofera o sylwetce wilka, a umaszczeniu typowego lisa. Na razie goni wróble, ale jak by się napatoczyła jakaś kurka to czemu nie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Rubinelo, widzę że "wątek kurzy", mimo moich usilnych starań przykrycia go czapką-niewidką, wiecznie żywy ;-)
    No cóż... w naszych futerkowych towarzyszach wzbudza wielkie emocje ;-))

    OdpowiedzUsuń
  9. Na Twym blogu wszystko co kocham ludzi z artystyczną duszą bo sama mam taką , naturę, przyrodę wokół..ja niestety na razie wciąż miastowa , zwierzaki...piekne widoki!!! Zdjęcia rudery poniżej cudne!!! Tyle pracy za Wami a i psiaki urosły jak popatrzeć na ostatnie posty:):)
    My z męzem marzymy o agroturystyce ale troszke jeszce potem..
    Kocham tez Izery choć tak mało je znam..ale wystarczyło,ze stanęłam tam pierwszy raz i wtedy powidziałam,że to moja miłośc:):)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz ;) Moderuję tylko te do starszych postów, aby mi nie umknęły.
Okazało się, że i tak umknęły... ale dobrzy ludzie przypomnieli mi o moich obowiązkach :)