U progu jesieni życia odbiło nam. Sprzedaliśmy nasz mały, biały, wygodny domek i kupiliśmy ruderę na Pogórzu Izerskim. W dodatku jesteśmy przekonani, że była to najlepsza decyzja naszego życia.
niedziela, 3 października 2010
Nie mogę uwierzyć
że już po wszystkim. Po ciepłych dniach, po porannych kawkach na ławeczce wygrzanej wschodzącym słońcem, po naszym wyczekanym urlopie... Mój Obieżyświat jest już znowu na swojej - wcale nie zielonej teraz, lecz spowitej szarością chmur - wyspie, 2000 km ode mnie (to co prawda odległość drogowa, lotem ptaka to TYLKO 1600...)
Suki tęsknią, a ja... Chyba mam lekką depresję...
I nawet dzisiejszy słoneczny dzień nie poprawia mi nastroju, który zdecydowanie jest w tonacji sepii...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Eee tam... Najlepsze w kończącym sie lecie jest to, że za chwilę wiosna!! Po drodze tylko kilka chmur ciezkich ale i tro chę bieli, a później juz tylko zielono a i kwieciscie..
OdpowiedzUsuńA "ptaśki" z wieszaczka i nie tylko - są cudne...
Dobra dobra... już Ty nie naginaj okoliczności przyrody do swoich niecnych planów ;-)
OdpowiedzUsuńIwonko! ten zestaw biurkowy ,jest cudowny -mój styl .
OdpowiedzUsuńMaja.G.Pozdrawiam.
Majeczko, dziękuję! Tak się jakoś złożyło, że więcej Twoich klimatów wstrzeliło się w mój chmurny post-urlopowy nastrój... Bo są to też moje ulubione ;-))
OdpowiedzUsuńTrochę jeszcze rano ciemno, po pracy juz ciemno... Faajnie: mozna wieczorem posiedzieć i podłubac przy następnych tworach (wy-, u-, prze-,)
OdpowiedzUsuńWiec twórz i pokaż: pooglądamy!
Dobrze Stach pisze, ja też chce jeszcze więcej pooglądać, bo bez picu fajne i stylowe przedmioty.
OdpowiedzUsuńNo robi się... a teraz chora (na zwolnieniu;) jestem ;-)
OdpowiedzUsuńA Wy tylko: do roboty i do roboty!
Ten cudowny klucznik ,jest już w moim posiadaniu.Pozdrawiam i polecam wyroby Iwonki.Maja.
OdpowiedzUsuń