a powiem Ci, kim jesteś...?
Baaardzo ekshibicjonistyczna ta zabawa. Ale pokażę Wam, a co! Przynajmniej uchylę rąbka... Ciekawe, czy pokusicie się potem o psychoanalizę ;-)
Książki panoszą się u nas po całym domu. Niektóre porządnickie stoją w regale, za szybką.
Najczęściej jednak wygląda to tak: ciśniemy się na kupkach gdziebądź;-)
Lubię otwierać książki po raz pierwszy, gładzić okładki, obwąchiwać ;-) Mam też mnóstwo starych, już kilkudziesięcioletnich. Nawzajem dajemy sobie książki w prezencie. Często pożyczam od znajomych, sporadycznie z biblioteki. Czytam zachłannie i ze wstydem przyznaję, że... wszystko, jak leci ;-)
A teraz będzie intymnie: oto półka w mojej „bieliźniarce” (ta najmniej zawalona) - nie poddana retuszowi ;-) Trzymam w niej książki z czasów, kiedy nie kupowało się ich, ale zdobywało. Brzydkie wydania, przaśne „gazetowe” okładki. Klasyka... z tych, które trzeba przeczytać koniecznie.
Jak się tak teraz zastanawiam, to w naszym domu najwięcej jest książek i kamieni - minerałów i tych zwykłych „przecudnej urody” (no może serwetek do decu jest więcej ;-). A czego nie ma? Porządku i telewizora ;-)
Często czytam kilka książek jednocześnie. Kiedy książka jest zbyt trudna albo trzeba ją przetrawić, zakąszam czymś lżejszym, pogodniejszym. I coś do oglądania i smakowania na deser ;-)
Do moich ulubionych wracam po wielokroć. To oczywiście Jonathan Carroll, Neil Gaiman i Terry Pratchett. Uwielbiam ich nie za magię ich książek, ale za to, że ta magia jest na wyciągnięcie ręki, w zwyczajnym życiu... to gadające psy, bogowie przebrani za taksówkarzy i przedsiębiorców pogrzebowych, sprytne Bagaże, niezbyt błyskotliwe czarownice, walka Chaosu z Dobrem. Za cierpki humor. Za nadzieję, że Dobro zwycięży.
Czasami zastanawiam się, jaką książkę zabrałabym na bezludną wyspę? Tylko jedną?! Nie da rady. Więc może trzy. Na pewno Jonathan Carroll. 'Prywatne życie roślin' Davida Attenborough. 'Miłość w czasach zarazy' Marqueza - bo to najpiękniejsza książka o miłości i dla mnie ważna. I może 'Ulisses' Joyce'a – bo nigdy przez niego nie przebrnęłam, a miałabym mnóstwo czasu... 'Amerykańscy bogowie' Gaimana.
A co Carrolla? 'Kraina Chichów', to na pewno. I 'Zaślubiny patyków' bo to dla mnie kultowa książka ;-) no i 'Muzeum psów', koniecznie!
No i tak to wygląda moja lista TRZECH niezbędnych KSIĄŻEK ;-) A co Wy zabralibyście na bezludną wyspę, hę? ;-)
I jeszcze pokażę Wam stosik piętrzący się na mojej szafce nocnej. Proszę się ładnie odwrócić grzbietami do obiektywu, ... uśmiech!... i oto są ;-)
Postscriptum
Ten post miał się ukazać wczoraj, ale mieliśmy awarię i od piątkowego wieczoru do teraz byłam odcięta od netu. Od skype`a, blogów, informacji! Najpierw wpadłam w popłoch... ale później pomyślałam: jest dobrze. Będę miała wieczór tylko dla siebie ;-) Ogień w kominku, czerwone wino, ciepłe futra wokół mnie (pochrapujące miarowo w miarę upływu wieczoru) i książka. Wreszcie nie czytana przed zaśnięciem, kiedy w pewnym momencie wysuwa mi się z ręki i nazajutrz nie pamiętałam, co czytałam...
Czytam pierwszy tom trylogii „Millenium” Stiega Larssona i choć nie czyta się jej łatwo, to sprawia mi ogromną przyjemność ;-)
Ps 2
Jak nie widać wyraźnie tytułów wystarczy kliknąć na zdjęcie ;-)
Ps 2
Jak nie widać wyraźnie tytułów wystarczy kliknąć na zdjęcie ;-)
Pięknego słonecznego tygodnia Wam życzę!
O, kochana, aleś mi bobu zadała,alalala. I co ja ma teraz zrobić, hę ? Noc czarna, do zdjęć nie ma co się nawet brać, dopiero w następny wolny ranek czyli za tydzień, a tu temat zadany i najchętniej zaraz bym pisała,a bez obrazków to ja nie lubię;) i co? Ale dobrze, spokojnie, zrobi się bez szaleństwa za dni parę, jednakże:)
OdpowiedzUsuńUściski serdeczne przesyłam:)))
Kochana! Siostro! Duszo bratnia!
OdpowiedzUsuńTrzecia część Millenium dla mnie najlepsza. Niedawno skończyłam, teraz wcisnęłam Dobremu Czlowiekowi - filmu dzis nie oglądał, skulony w fotelu czyta.
Pozdrawiam z Nigdziebądź.
Masz nowego Gaimana. Zazdraszczam.
Na Twoich półkach odnalazłam wiele moich książek.Przy okazji przypomniałam sobie o "Mikaelu" i "Egipjaninie Sinuhe".Zawartość bieliżniarki -the best.pozdrowionka
OdpowiedzUsuńWspaniały zbiór literatury pięknej i fachowej! Mam identyczny Słownik mitologii celtyckiej :) A encyklopedii antyków zazdroszczę. I dojrzałam śliczną figurkę pieska na półce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kaprysiu - bez obrazków nie ma mowy! Zaczekam więc, bez pospiechu ;-) ale musiałam, no MUSIAŁAM zobaczyć Twoje książki po tym, jak pisałaś o "Chłopakach Anansiego", o "Millenium" i o wszystkich innych, które czytałam, albo nie czytałam, ale teraz czuję, że muszę ;-)
OdpowiedzUsuńMaryno - oj, jak się cieszę! Mówisz, że trzecia najlepsza? Ta, którą czytam, jest pożyczona, ale po pierwszej części wiem, że kupię całą trylogię ... szczególnie po Waszych rekomendacjach ;-)
Dla mnie "nowy" Gaiman to "Amerykańscy bogowie" - wpadła mi w ręce dopiero teraz i zachwyciła!
Pomału robi nam się fanklub Gaimana (a jaki on przystojny...) ;-)
Madziko - przy okazji penetracji półek i robienia zdjęć i ja przypomniałam sobie o wielu, które gdzieś mi umknęły ;-) Dziękuję Ci za zabawę!
Anabel - dziękuję za pochwały ;-) Jako że jestem niepoprawnym zbieraczem wtykam bibeloty prawie wszędzie... a na półki z książkami w szczególności ;-)
Witaj! Książki pochłaniam i wciąż jestem głodna. Dzień zaczynam od czytania i na czytaniu kończę. Ilości ogromne. Od bardzo starych opasłych tomów, po te starsze, nieco młodsze i zupełnie nowe :) Najbardziej lubię je wyszukiwać po antykwariatach. Te, które noszą ślady poprzednich właścicieli - notatki, urwane zdania, podkreślenia - są jak opwieść w opowieści, Aktualnie czytam " Lód i woda, woda i lód " Majgull Axelsson. Polecam i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO rany z checia bym zanuzyla lapki w Twojej kolejcji :)Widze ze zadne miejsce sie nie zmarnuje, ksiazki sa naprawde wszedzie :) i ulozone, kazda szczelinka domknieta(haha przypomniala mi sie zabawa - gra tetris)To ja dopisuje Gaimana do swoje listy zakupow skoro tak chwalicie, rzeczywiscie czytasz wiele ksiazek jednoczenie, widac po zakladkach ;) Swietna kolekcja, ksiazki z bielizniarki - dostrzeglam rarytaski,pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo, no, u nas też jest sporo starych wydań zdobywanych w latach 80-tych. Widzę Ludluma - lektura Twoja, czy małżonka? U mnie jest sporo kryminałów, ponieważ je uwielbiam, co do Margueza - zgadzam się, a Gaimana nie czytałam nic, ale skoro mówicie, że warto - muszę się sama przekonać, tylko poproszę o wskazówkę od jakiego tytułu najlepiej zacząć przygodę z Gaimanem?
OdpowiedzUsuńWspaniala biblioteczka! U mnie niestety miejsca coraz mniej i za niedlugo nie bede juz chyba miala gdzie ich ukladac... Ale pomysle o tym pozniej ;)
OdpowiedzUsuńZawsze sie zastanawialam wlasnie, ktora ksiazke zabralabym na bezludna wyspe i... nie wiem! Zupelnie nie potrafilabym zdecydowac :( Ale ja ogolnie bardzo niezdecydowana jestem i zazwyczaj wszystko jakos tam sie uklada dopiero w ostatniej chwili (a pozniej i tak zaluje ze zrobialm tak a nie inaczej ;)).
Tak jak Ty - bardzo lubie dotykac nowych ksiazek, lubie ich zapach i szelest kartek. Lubie te, ktore czytalam juz wiele razy i ktore o czyms lub o kims mi przypominaja.
Nie wyobrazam sobie zycia bez ksiazek...
A aktualnie czytam 'Sprawiedliwosc owiec' Leonie Swan, ale nie wiem czy to akurat te ksiazke bym na wyspe zabrala ;)
Pozdrawiam serdecznie!
PS. Mail wyslany :)
Estero - zazdroszczę poranków z książką... a z propozycji lektury postaram się skorzystać, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBree - o miejsce coraz trudniej, ale dokładamy wciąż nowe półki... a jeszcze duperele muszą się wyeksponować ;-)
Jolu - te Ludlumy akurat moje, ale lektura wspólna ;-) Co z Gaimana na początek? chyba 'Nigdziebądź' albo 'Amerykańscy bogowie'... albo 'Koralina'... 'Dobry omen' jest bardzo pogodną, szaloną wręcz, tryskającą dowcipem i inteligencją, ale... napisaną przez spółkę Pratchett/Gaiman. Co jest jak najlepszą rekomendacją ;-) i może się do obu naraz przekonasz ;-)
Bea - ja też, jak widzisz, nie bardzo umiem podejmować decyzje ;-) ale staram się ich nie żałować później ;-)
'Sprawiedliwości owiec' nie czytałam, ale słuchałam w Trójce... i zgadzam się z Tobą ;-)
Masz piękny księgozbiór. O chciałabym mieć parę książek które widzę u Ciebie. Ale może w najbliższym czasie spełni się choć jedno z moich książkowych marzeń. Bardzo dziękuję za zaproszenie do zabawy.W najbliższym poście pochwale się moimi książkami ale zaznaczam że mój księgozbiór jest mały i nie ma go co nawet porównywać z Twoim;-)
OdpowiedzUsuńCałuski
Jak miło zobaczyć książki które będąc małym i ciekawskim stworzeniem ściągałam mamie z półek...
OdpowiedzUsuńNa przykład takie "Konstrukcje żelbetowe". Gapiłam się godzinami na te tajemnicze tabelki i cyferki. Zawsze wtedy pękałam z dumy, jaką mam mądrą mamę co to rozumie takie potworności.
A "Prywatne życie roślin" zdecydowanie wzbudzało emocje godne porywającej powieści akcji.
Gaimana i Carrolla komentować nie będę ponieważ musiała bym się powtarzać za poprzedniczkami - jacy to oni genialni i utalentowani :)
A Pratchetta wielbię przede wszystkim za jedną z bardziej ujmujących postaci w literaturze fantasy - toporny i pozbawiony ogłady lecz także wierny i sprytny chodzący kufer Bagażem zwany. Z takim to na każdą wyprawę bym się porwała!
Danusiu - chciałam nieśmiało zauważyć, że obrastam w książki kilka(naście) lat dłużej od Ciebie ;-)życzę spełnienia marzenia książkowego, ciekawam cóż to będzie?
OdpowiedzUsuńThrimo - tak szczerze, to ja też niewiele z tej książki rozumiem ;-) no i zapomniałaś dodać: jacy przystojni! ;-)
Na żadne psychoanalizy się nie piszę, ale wiem jedno: z książkami jest jak ze śpiewaniem: idź tam, gdzie słychać szelest kartek - tam ludzie dobre serca mają <- to moja prywatna parafraza znanego cytatu Goethe'go. I jeszcze jedno - nie masz telewizora :0 - jak ja :):)
OdpowiedzUsuńKsiążki mogę czytać bez końca, najchętniej zamieszkałabym w księgarni ;)
OdpowiedzUsuńLubisz książki, czytasz po kilka jednocześnie, dobierasz lektury do nastroju chwili, posiadasz zawaloną lekturami szafkę nocną, lubisz J. Carrolla, lubisz zwierzaki - to cała masa naszych punktów stycznych :)
Inkwizycjo przez trylogię Larssona chodziłam jak zombie bo zarywałam noce ;-) została mi ostania część aż się boję sięgnąć ;-). Podoba mi się twój księgozbiór. Myślę, że jakbyś pozwoliła mi się z nimi zaprzyjaźnic to trudno byłoby ci się mnie pozbyć ... Widze, że mamy podobne gusta. No własnie Carrol ... mam tylko opowiadania, "Krainę Chichów" czytałam tylko wypozyczając z biblioteki, zresztą biblioteki tez kiedyś bardzo lubiłam.
OdpowiedzUsuńRozpiętośc tematyczna waszego księgozbioru jest imponujaca. ale to chyba świadczy o naszej ciekawosci swiata, o braku zachamowań przed poznaniem nowego.
Co bym zabrała? Może Ulissesa?
...przyglądam się zdjęciom i widzę parę książek Padrowych, które nasuwają wspomnień czar jak trzeba było się do niektórych dokopywać po przez liczne rzędy literatury XX wieku. Jeśli chodzi o regal, półki miały kształty eliptyczne (mądre słowo przepraszam), które wołały o pomstę wiadomo gdzie!
OdpowiedzUsuń...co do bezludnej wyspy …to ja dziękuje , wole powiadomić Cie Inkwizycjo, z dniem moich 65 urodzi zasiadam przy Twoich i Padrowych regalach na około rok (jeśli do tego czasu uda mi się zrobić kurs szybkiego czytania) aha Niemen będzie tam wcześniej ...jest starszy.
...powiadamiam również uroczyście, ze wnuk Twój, a dla świata Książę Ciemności/Zła (zależy od dnia) biorąc przykład z Babci zajął 1/2 parapetu w salonie układając swoje książeczki ….po żmudnych obliczeniach okupacja okien potrwa najbliższe 6 lat.
Pozdrawiamy i machamy wesolutko …..DINGLE!!
Droga Inkwizycjo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za propozycję nie mogłabym przegapić ani odmówić. Ptaki to moje hobby od.....
Adres może być ten, który jest u mnie na stronie, choć tego Gmail dopiero się uczę :)
Jeśli zaś nie, to podam drugi jomo@o2.pl
twojego też nie znalazłam :(
Ciepło pozdrawiam
i DZIĘKUJĘ!!!
Droga Inkwizycjo, wydarzenia ostatnich dni całkowicie odizolowały mnie od spraw życia codziennego, odszedł jeden z moich bliskich a w takich sytuacjach właściwa jest chyba tylko cisza... na dodatek padł mi dysk, na dobre. Ale powoli wracam... dziękuję że zaprosiłaś mnie do wyzwania, niedługo postaram się mu sprostać, tymczasem przesyłam uściski.
OdpowiedzUsuńJomo - witaj w klubie! jutro raniutko wyślę zdjęcie (mam na dysku w pracy), pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKerry-Marto - obejrzałam Twój zbiór i też niczego sobie ;-) gdybyś miała chęć bliżej się z moim zapoznać to zapraszam!
Madziaku - no niestety my chyba nie doczekamy Twoich 65-tych urodzin, ale regały dostaniecie w spadku ;-)
Bulmo - tak mi przykro... przytulam...