środa, 6 kwietnia 2011

Nie narzekam, hmmm?

A bo Ty taka nienarzekająca jesteś - z lekkim wyrzutem powiedziała do mnie koleżanka. No cóż.... jakoś tak mam, że zazwyczaj jestem zadowolona.
Im dłużej na coś czekam, tym więcej daje mi to radości. A czekanie to moja poniekąd specjalność ;-)
W deszczowy dzień zakwitła kliwia, rozświetlając chałupę. Amarylis czai się... 
Spokojny niedzielny poranek. Czekam na niego cały tydzień... Słońce sączy się przez lniane zasłony wydymane lekkimi podmuchami wiatru.
 W południe idziemy do lasu. Jest gorąco! Kto może, szuka ochłody ;-)
  
Wieczorem rozpalamy ognisko. Kiełbaski, szaszłyki, chlebek czosnkowy, pieczarki, winko ;-) Ciuchy długo jeszcze pachą dymem... 
 Wcale bym nie narzekała, gdyby takie niedziele były co drugi dzień ;-)
Ściskam czule! Dobranoc... 



29 komentarzy:

  1. Oh tak!
    Postuluję aby takie niedziele były co drugi dzień. Wcale nie obawiam się, że zbrzydły by mi występując tak często.

    A w związku z tym, że kalendarz to zimny drań i raczej nie ugnie się w temacie częstszych weekendów... Pozostaje nam smakowanie każdej takiej chwili i staranna dokumentacja. Zdjęcia z takich momentów są świetną przekąską dla zmysłów w środku tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, tak, niedziele są super, nawet dla mnie mimo, że nie chadzam do biura. W niedzielę nie wypada nic dłubać przed chałupą, wszędzie cichuteńko jak makiem zasiał, tylko się przechadzać i leniwie wygrzewać na słonku. Miejscowi nudzą się okrutnie i bywa, że ot tak znienacka ktoś wpadnie zagadać o tym i owym, czas przecieka przez palce "leniwa niedziela". A ogniska i zapach dymu bezcenne i jeszcze radość psich pysków, myślę, że one też baardzo lubią takie niedziele

    OdpowiedzUsuń
  3. Inaczej celebruje się niedziele na wsi, pachną rosoły, leniwość, polegują, przechadzają się, oglądają, co urosło, nie w głowie im markety.
    Wiele takich niedziel przeżyłam, kumy po południu odwiedzają się, wysiadują na ławeczkach przed domem, opowiadają, a ja, jako dziecko, przysłuchiwałam się wszystkiemu z wytężoną uwagą. Ma to swój niezaprzeczalny urok, a bywa, że i chłopy popiwkują za dużo i wracają do domów kołyszącym, niepewnym krokiem. Całe szczęście, że mamy siódmy dzień święcić, bo człowiek nie wyrwał by się z kołowrotu zarabiania na emeryturę. Smakujmy niedziele, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja miastowa jestem, ale to kiedyś zmienię, bo mnie tu panie rozjątrzają tymi sielskimi niedzielami i innymi rzeczami. W mieście to zawsze coś....Ale nie będę narzekać tylko powoli robię swoje i pozdrawiam wszystkie nie narzekające, bo fajnie tak mieć w pakiecie, bo nie przeoczy się najlepszych rzeczy.
    Grażyna

    OdpowiedzUsuń
  5. dni upływające na nieśpieszności,i swobodnym celebrowaniu otaczających nas obrazów.Jest chwila by się zatrzymać,zapatrzeć ,zadumać.Kochana Inkwi,znam takie"niedziele",które u mnie rozciągają się w całe tygodnie ,gdy wakacje spędzam na wsi.
    świetnie oddałaś klimat dnia fotkami,buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki super czas, dobrze tak spędzić chwile. Buziole

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, Wy moje ranne (i nocne) ptaszki! ;-)

    Thrimo - na pewno by nie zbrzydły!

    Jolinko, Mario - najbardziej w niedzielach podoba mi się właśnie ta cisza... to nudzenie się leniwe, bo "nie wypada" nic robić

    Graszynko - właśnie Młynarski śpiewał "Róbmy swoje", więc... ;-)

    Madziko - niedziela rozciągnięta w tydzień to marzenie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Hannah - super... Ty też masz wspaniałe możliwości na taki czas ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, taka niedziela mogłaby trwać i trwać... nie miałabym nic przeciwko, uwielbiam taki czas i mam nadzieje, że w końcu i dla mnie nastanie;) Pieseczki się cudnie prezentują wiosenną porą:)
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, zazdrosczcze tych wiejskich niedziel, gdzie czas tak wolniutko plynie, a las i laka na wyciagniecie reki... w miescie niedziela smakuje inaczej. Ja juz ciesze sie na moje wiejskie niedziele. Piekne zdjecia oddajace caly urok wiosennego dnia.
    Pozdrawiam... i do nastepnej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Skąd ja to znam ? Lasu blisko nie mamy ale mamy pola, pola, pola ....
    Ognisko tez juz było.
    Panienki piękności.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ach, zazdroszczę tej bliskości przyrody i ogniska! Amarylis cudny! Ten kolor dodaje energii :)
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  13. ognisko ....zazdroszcze bardzooo
    piekny optymistyczny kolor kwiecia :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie cierpię narzekania! Piękna wiosna u Ciebie! Posiedziałabym z Tobą przy tym ognisku i pogawędziła :) Teraz siedzę i wzdycham do zdjęć... Uściski czułe :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ale śliczny kwiat! zazdroszczę Ci tego ogniskowania :) ja się sprężać muszę przy wiesz czym ;( nie chce mi sieeeeeeee

    OdpowiedzUsuń
  16. Niedziele są ok, ale od pewnego czasu preferuję soboty. Nie sprzątam, nie piorę, nie robię zakupów, leniuchuję i w zanadrzu mam jeszcze niedziele.

    OdpowiedzUsuń
  17. Inkwizycjo, nie napisałam Ci jeszcze, że kliwia przepiękna, amarylis, jak się wykoci, to zrobi jej konkurencję. Psiuńki zadowolone, co tam płynie lub stoi u Ciebie, rzeka czy jezioro? Też bardzo lubię, jak wiatr porusza firanami, chociaż mam króciutkie, pa.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bulmo - życzę Ci tego czasu z całego serca!
    Amelio - już niedługo... mam nadzieję że wszystko pójdzie tak, jak sobie zaplanowałaś ;-)
    Maryno - panienki dygają pięknie w podziękowaniu za komplement ;-)
    Anabel - też masz swój mały kawałek przyrody i kwiaty równie piękne...
    Bree - te ogniska to moja wielka słabość, zapraszam ;-)
    Estero - na razie pozostają nam gawędy wirtualne, ale może kiedyś...?
    Kasiu - no jeszcze troszkę... wiesz że jak już to zaliczysz to jesteś mile widziana - i ognisko wielkie zrobimy i poświętujemy ;-))
    Mariolko - gdybym tylko tak mogła... w soboty nadrabiam zaległości z całego tygodnia ;-) a kiedy Ty to wszystko robisz?
    Mario - to tylko ogrooomna "kałuża" na polu, wygląda jak jezioro ;-) Amarylis już połowicznie rozwinięty...

    OdpowiedzUsuń
  19. Inkwizycjo ty nie tylko jesteś optymistką lecz nawet twe zdjęcia prace. nawet jeśli sami nie ujawniamy naszych cech widać je w tym co robimy ... Wszystko u ciebie jest pełne światła i ciepła.

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak to jest, jeśli my zazwyczaj jesteśmy uśmiechnięte i najdzie nas chęć ponarzekać ciutkę, to zaraz znajdzie się ktoś zdziwiony, kto nam reprymendy udzieli :D. Także moja droga, jeśli chcesz przed wieczorem ponarzekaj ile wlezie, bo i tak rano wstaniesz uśmiechnięta - przynajmniej ja tak mam :) Pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  21. A niech mnie! TAKIE niedziele miewasz? Teraz? Przeciez wiosna dopiero co czubek nosa wysciubila, a Ty juz ognisko, kielbaski... Na pewno w Polsce mieszkasz, he? :) Bo u mnie jeszcze czasem calkiem mroznym powietrzem wieje.. Tez bym nie narzekala, gdybym takie niedziele miala :) Pozdrawiam cieplo! A nawet goraco :) Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  22. Kerry-Marto, aż się zarumieniłam... i wzruszyłam ;-) Dziękuję, kochana!

    Jomo - jakoś nikt poważnie nie traktuje mojego"narzekania"... nawet ja sama ;-)

    Darheno - no miewam! Już od dawna się przymierzałam, ale pogoda psuła mi szyki... Wrocław ma łagodny klimat, a ja jestem "zimny wychów" ;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Inkwizycjo, zapraszam do zabawy, szczegoly u mnie :) skusilam sie... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Inkwizycjo, piękny klimat tu stworzyłaś, też lubie takie dni, gdy nie trzeba liczyć czasu i można wszystkimi zmysłami chłonąć tę sielskość:)))
    Życzę Ci jak najwiecej takich "niedziel":]
    Buziaczki:)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  25. Prawdziwe "dzikie ognisko", wow! U nas najwyżej grill...

    OdpowiedzUsuń
  26. kwiatów zazdroszczę, ja totalnie nie mam czasu nawet na podlewanie. Zdjęcia super. Psiaki są rewelacyjne a przyroda cudna, a zdjęcia ogniska pełne magiii. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  27. Inkwizycjo kochana i Ty chciałaś jechać w ciepłe strony świata! Gdzieś miałyśmy wino pić, siedzieć sobie i niczym nie myśleć. Tylko gdzie to miało być?;)
    Nie przypominaj mi bo się już na to nie piszę...
    Przecież to u Ciebie jest raj na Ziemi ;)
    Dlatego jak nie będę już miała siły, rzucę wszystko i przyjadę do Ciebie...;)Będziemy sobie gawędziły przy ognisku i miały wszystkie problemy, że tak brzydko napiszę gdzieś! ;)
    Twoje psiaki są cudne! ;)Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  28. Faktycznie, tez bym nie narzekala gdyby takie niedziele byly co drugi dzien ;)
    A kliwia przepieknie Ci zakwitla! To kawalek slonca i wiosny w domu :)

    Pozdrawiam!

    PS. Przeslodkie psiaki masz :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Inkwizycjo czasem wydaje mi się, że tu was są niekończące się wakacje. Tak jakoś sielsko anielsko. I ta sobie marzę żeby też kiedyś tak jak ty ...

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz ;) Moderuję tylko te do starszych postów, aby mi nie umknęły.
Okazało się, że i tak umknęły... ale dobrzy ludzie przypomnieli mi o moich obowiązkach :)